Dochodziły do nas ostatnio sygnały od Czytelników, że na terenie gminy Choczewo „polują” na kierowców. I to w miejscach, które nie są jakoś szczególnie niebezpieczne dla uczestników ruchu drogowego. Ot, choćby w minioną niedzielę w okolicy wsi Przebendowo. Żeby było śmieszniej „chłopcy radarowcy” pochowali się w krzakach i zamaskowali niczym amerykańscy „marines” w Wietnamie. No i mieli połów, jak się okazało.
Owymi „chłopcami radarowcami” okazali się bynajmniej nie policjanci, a strażnicy gminni z Choczewa do spółki z pracownikami prywatnej firmy wypożyczającej Straży Gminnej fotoradar i czerpiącej zysk z nakładanych mandatów.
O sprawie poinformował nas jeden z czytelników przesyłając na dokładkę fotki zamaskowanego urządzenia. Rzeczywiście, dopiero po wnikliwym przyjrzeniu się widać ukryty fotoradar. Starannie schowany w przydrożnych krzakach i przykryty siatką maskującą. Czy tak powinno być? Czy powinno chodzić o wlepianie jak największej ilości mandatów, by wspomóc gminny budżet i dać zarobić prywatnej firmie - właścicielowi fotoradaru, czy może o to, by patrolować miejsca szczególnie niebezpieczne, o dużym natężeniu ruchu, gdzie rzeczywiście nietrudno o wypadek?
A „chłopcom radarowcom” z Choczewa stawiamy piątkę z maskowania. Jedynie za to.
Więcej w "Kurierze Wejherowskim/Panoramie Powiatu Wejherowskiego"
„Chłopcy radarowcy” w akcji
WEJHEROWO. Kierowcy jeżdżący drogami gminy Choczewo powinni uważać. Zwłaszcza w miejscach, w których najmniej można spodziewać się „chłopców radarowców”.
- 14.10.2008 00:01 (aktualizacja 17.08.2023 04:03)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze