Mało kto wie, ale pierwszy opis pojawienia się UFO nad Wejherowem znajduje się w... „Kronice o. Grzegorza”: 11 kwietnia 1650 r. między 10,00 a 11,00 pojawiło się nad Wejherowem sześć słońc! Z tym, że tylko naturalne znajdowało się w zwykłym o tej porze miejscu, ale świeciło nienaturalnie jasno, pozostałe rozmieszczone były nad miastem i klasztorem na obrzeżu dwóch kół lub trójkątów i świeciły światłem bladym, „iryzującym”. Na szczycie górnego trójkąta było właściwe słońce. Tak więc UFO to u nas nic nowego...
Pamiętamy jak wpierw dwa lata, a potem rok temu w zbożu na polu znajdującym się po południowej stronie ul. ks. Edmunda Roszczynialskiego pojawiały się tajemnicze piktogramy. Byli też tacy, którzy widzieli tajemnicze obiekty latające nad tym miejscem. Zdania były podzielone, ale większość mówiła o Niezidentyfikowanych Obiektach Latających z angielska nazywanych UFO. O Wejherowie i wizycie kosmitów było głośno nie tylko w kraju.
W tym roku na to się nie zanosi, a to z prostej przyczyny: na polu, gdzie przedtem w zbożu odkrywano tajemnicze piktogramy, zboża po prostu nie ma! Całe pole porastają jedynie gęste chwasty, a jak wiadomo, UFO chwastów nie lubi i piktogramów na nich nie zostawia.
Nie wiadomo dlaczego właściciel pola w tym roku go niczym nie obsiał. Być może wnerwiły go wizyty UFO-ludków i postanowił zrobić im na złość? Być może uznał, że po wizycie UFO ponosił zbyt duże straty i po prostu nie opłacało mu się siać w tym miejscu zboża?
Tak czy siak, monitorowaliśmy to miejsce od początku lipca (nawet nocą!) i do tej pory żadnych śladów wizyty kosmitów nie odkryliśmy. Szkoda, zawsze to jakaś atrakcja przyciągająca nie tylko mieszkańców grodu Wejhera, ale i darmowa promocja miasta.
A może na przyszły rok, w ramach promocji, władze miasta dofinansują gospodarzowi zasiew zboża na tym polu? Koszt chyba niezbyt duży, a jaka, w razie ponownej wizyty UFO, rozgłos murowany!
Napisz komentarz
Komentarze