Informacja o planowanych objazdach zelektryzowała mieszkańców miasta, którzy obawiali się utrudnień. Poważne zagrożenie dla swojej działalności przewidywali natomiast przedsiębiorcy, którzy prowadzą firmy w części miasta, która miała zostać praktycznie odcięta dla samochodów ciężarowych. Przypomnijmy, że planowane objazdy kierowały ruch ciężarowy w kierunku Sztumu przez Nową Wieś i Kalwę. To powodowało, że samochody ciężarowe jadące z Wielbarku w stronę mostu musiałyby jechać przez Sztum. To, zdaniem przedsiębiorców, spowodowałoby zamknięcie wielu firm działających w tej części miasta. Doszło do protestu i głos przedsiębiorców wpłynął na zmianę stanowiska GDDKiA.
- Na wniosek lokalnych przedsiębiorców doszło do spotkań i próby wypracowania kompromisu – wyjaśnia Piotr Michalski, rzecznik prasowy gdańskiego oddziału GDDKiA. - Sytuacja jest trudna, układ dróg w Malborku jest, jaki jest. Możliwość poprowadzenia ruchu samochodów ciężkich opiera się na drogach krajowych 22 i 55. Ta trudna sytuacja doprowadziła przecież do tego, że doszło do budowy drugiej nitki mostu. Cały układ drogowy musi być przebudowany i będzie on wyglądał zupełnie inaczej niż w tej chwili. Istotne jest też to, że, oprócz nawierzchni, musi zostać przebudowany cały układ podziemny, w tym dwa gazociągi - średniego i niskiego ciśnienia, które stanowią największy problem. Postanowiliśmy jednak zastanowić się czy nie ma możliwości takiego podzielenia robót, aby ruch przez pl. Słowiański poprowadzić.
Drogowcy przygotowali wstępną koncepcję takiego harmonogramu prac i ograniczenia ruchu, aby pogodzić przebudowę skrzyżowania z koniecznością przejazdu samochodów w kierunku Wielbarku. Zmiany nie pociągną za sobą konieczności pracy w godzinach nocnych, ponieważ w okolicy mieszkają ludzie, którym mogłoby to przeszkadzać, tym bardziej, że prace obejmują również przebudowę instalacji podziemnych. Nowa koncepcja organizacji ruchu zakłada podział na trzy etapy, w których ograniczeniu ulegnie ruch kołowy przez pl. Słowiański.
- Nie będzie prawo- i lewoskrętów na drogach krajowych nr 22 i 55 – informuje Piotr Michalski. - To będzie zapewne generowało potężne korki w mieście. Ten układ drogowy na pewno spowoduje dużo większe korki, ale za to będziemy mieli dopuszczony ruch samochodów powyżej 3,5 t. Może zdarzyć się tak, że przejazd przez to skrzyżowanie zajmie pół godziny a nawet dłużej, biorąc pod uwagę ruch turystyczny. Chcę podkreślić, że to zdecydowanie komplikuje otwarcie frontu robót. Dla przykładu, przebudowa gazociągu będzie wykonywana połówkowo, a mogłaby zostać wykonana całościowo. To zdecydowanie ułatwiałoby pracę, ponadto im mniej "szwów technologicznych" w takiej budowie, tym lepiej.
Prowadzenie prac komplikuje się, podobnie jak płynność ruchu samochodów, jednak przedsiębiorcy odetchnęli z ulgą – dla wielu z nich ograniczenie ruchu mogło skutkować zamknięciem biznesu.
Jak wyjaśniał Przemysław Jankowski, przedstawiciel firmy prowadzącej żwirownię, nie jest problemem wstrzymanie dostaw na kilka dni, jednak kwestia zamknięcia ruchu na osiem miesięcy jest wielkim problemem, ponieważ firma związana jest kontraktami na dostawę surowca i nie ma możliwości wykonywania zamówień przy 40-kilometrowych objazdach.
Przedstawiciele innych firm również nie kryli zadowolenia i wdzięczności za wstrzymanie decyzji o objazdach.
- Mogłoby to doprowadzić do upadku naszej firmy, czy też innych transportowych firm z tego terenu, a także przedsiębiorców, do których konieczne jest dostarczanie towarów dużymi samochodami – wyjaśnia Marek Dietrich, dyrektor handlowy firmy Ewa. - Ta część Malborka stanowi jedną czwartą aglomeracji, to ponad 10 tys. mieszkańców, którzy nie tylko mają przedsiębiorstwa, ale i korzystają z pracy przedsiębiorców. W przypadku naszej firmy, wprowadzenie objazdów wiązałoby się z ograniczeniem o 70-80 proc. obrotów, tak więc to byłoby tragedią. Bardzo dziękujemy GDDKiA za zajęcie takiego stanowiska, cieszymy się, że wraz z Urzędem Miasta zrozumieli nasz problem i przychylili się do zmiany planów.
Innym problemem było to, że planowane objazdy także nie były idealnym rozwiązaniem. Stan techniczny dróg, którymi miały jeździć ciężarówki, już teraz miejscami jest fatalny. Po puszczeniu tamtędy tysięcy samochodów wyładowanych towarem, mogłyby zostać jeszcze bardziej zniszczone. Tak więc mimo otrzymania wszelkich pozwoleń od poszczególnych zarządców dróg, wiadomo było, że przy takim natężeniu ruchu ciężkiego drogi te długo by nie wytrzymały.
- Te drogi po prostu by się rozsypały – mówi Piotr Michalski. - Nie ma w Malborku innej możliwości poprowadzenia jakiegokolwiek objazdu, żadna droga nie przeniesie tego ruchu, który odbywa się po drodze krajowej.
Natężenie ruchu na drogach krajowych w Malborku jest bardzo duże i wynosi 25 tys. pojazdów na dobę na drodze krajowej nr 22 i 15 tys. pojazdów na krajowej „55”. Tak ogromny ruch stanowi również zagrożenie dla istniejącej przeprawy przez Nogat, która ostatnio jest przeciążona.
- Istniejący most jest w tej chwili nadwyrężany – mówi Longin Ewald, kierownik projektu. - W związku z tym będzie regulowana częstotliwość wjazdu pojazdów ze żwirowni na drogę krajową, tak, aby nie wjeżdżało na nią pięć samochodów naraz. W związku z tym pojawią się tablice informujące o konieczności zachowania przez kierowców tych samochodów odstępu 50 metrów, tak, aby na moście nie znajdowało się zbyt dużo ciężkich samochodów. To pozwoli zachować most w należytym stanie technicznym.
Zmiany w pierwotnych planach wprowadzenia objazdów mają nie wpłynąć na termin oddania inwestycji do użytku. Trzeba będzie jednak ponieść koszt przygotowania tymczasowej organizacji ruchu, czyli wszystkich znaków informujące o objazdach, które pojawiły się na trasach dojazdowych i w samym mieście. Tablice te nie okażą się może tak do końca bezużyteczne, bo w czasie prac na skrzyżowaniu ruch będzie całkowicie wstrzymany na kilka dni w dwóch terminach. Związane to będzie z pracami przy instalacji gazowej oraz w czasie kładzenia nawierzchni. Wówczas samochody na krótki czas pojadą objazdami.
Zmiany w ruchu wprowadzone zostaną prawdopodobnie 30 marca.
Napisz komentarz
Komentarze