Był to mecz bez większej historii. Gospodarze objęli prowadzenie po rzucie Mateusza Wiaka, ale elblążanie szybko odwrócili sytuację i już do końca ją kontrolowali. Momentami ich przewaga sięgała siedmiu bramek. W drużynie malborskiej na pewno uwagę zwracała krótka ławka rezerwowych, na której oprócz trenera Igora Stankiewicza znajdowało się tylko pięciu zawodników, w tym dwóch bramkarzy. To wynik kontuzji, z którymi Polski Cukier Pomezania boryka się przez cały sezon.
- Niestety, "demontażu mebli" nie było. Elbląski wicelider tabeli okazał sie wyraźnie lepszy. Rywale, grając mocno w obronie i dokładnie w ataku, nie pozwolili sobie na stratę chociażby punktu – relacjonuje Tomasz Grabowski, działacz SPR Polski Cukier Pomezania, na klubowej stronie internetowej. - Podopieczni Igora Stankiewicza praktycznie ani przez moment nie stworzyli gościom poważniejszego zagrożenia.
Różnie układały się losy spotkań pomiędzy Pomezanią a ekipą z Elbląga, jednak w poprzednich edycjach rozgrywek malborczycy bywali górą. Ten sezon należy do Mebli Wójcik. Wygrali w pierwszej rundzie u siebie, a teraz nie dali szans naszym szczypiornistom w hali Gimnazjum nr 3. Drużyny są obecnie w zupełnie innym miejscu. Silni kadrowo elblążanie walczą o awans. Problemy personalne nie mogą jednak stanowić całkowitego rozgrzeszenia za porażkę malborczyków w ostatnim meczu.
Dość powiedzieć, że zespół malborski nie zrealizował przedmeczowych założeń, popełnił zbyt dużo błędów zarówno w ataku, jak i obronie, a w kilku próbach ofensywnych widać było nawet brak zrozumienia i wyczucia intencji kolegów z zespołu. To skutkowało wieloma stratami piłki i skutecznymi kontrami rywali – komentuje Tomasz Grabowski.
Do zakończenia sezonu pozostały cztery kolejki. W 23 serii spotkań malborczycy, których celem te jest teraz utrzymanie siódmego miejsca, zagrają na wyjeździe z wyżej notowanym Realem Astromalem Leszno. To solidna drużyna. W pierwszej rundzie Pomezania przegrała u siebie 26:31. W poprzedniej kolecje leszczynianie nie sprostali Wybrzeżu Gdańsk, przegrywając na wyjeździe 18:29.
Napisz komentarz
Komentarze