Spotkanie zgromadziło zarówno starszych, jak i młodszych wiekiem oraz obyciem literackim, niemniej atmosfera, jaką wspólnie autorem stworzyli organizatorzy, była tak interesującą, że czas spędzony przy opowieściach na tematy wyjątkowych obszarów poezji, wzbudził zainteresowanie u wszystkich uczestników.
Wspomnienia z okresu stanu wojennego i pierwszych lat polskiej transformacji, mieszała się z dawką satyry i prozy razem wziętych w karby humoru i wspólnego głośnego recytowania… kołysanek i czytania fragmentów opowieści autora.
Był konkurs z nagrodą – a „wystarczyło” powiedzieć z pamięci jak najwięcej wersów „Pana Tadeusza”. Były ciepłe wspominki o historii i echach środowisk literackich Elbląga, Malborka oraz konkursach poetyckich suto zakrapianych niepokojem i radościami tamtych lat. Uczestnicy mogli na własne oczy przekonać się, jak wyglądały „Nowiny Malborskie” z 1992 r. i inne czasopisma oraz periodyki literackie owych czasów.
Janusz Moździerz zarówno przenikliwie omawiał smaczki własnej poezji, jak i artykuły, przeżycia osobiste i książki przez niego napisane. Najnowsza powieść jest dla wszystkich lubiących łagodną sensację. To książka zamykająca się w 380 stronach opowiadających o historii efektu pracy gdańskich mistrzów bursztynnictwa. Opowieści zmyślonej, pełnej burzliwych zwrotów akcji, ale osnutej na historycznej kanwie, po dziś dzień wzbudzającej emocje, i trzymającej w napięciu tak … jak całe czwartkowe spotkanie z autorem i jego drewnianym alter ego – figurką satyra, narratorem wielu twórczych przypisów w artykułach, opowiadaniach i całej twórczości bohatera spotkania.
Napisz komentarz
Komentarze