Przypomnijmy, przed tygodniem pisaliśmy o składzie grupy, którą magistrat skompletował, by pochwalić się miastem w Brukseli.
- Celem wystawy była prezentacja historii miasta, gospodarki, najciekawszych atrakcji oraz imprez. Wystawę przygotowało Muzeum Zamkowe, natomiast prezentację o Malborku Urząd Miasta - to wszystko w ramach Jubileuszu 730-lecia miasta – tłumaczyła nam Marta Wróblewska, asysent burmistrza.
Tuż po powrocie urzędnicy nie byli jeszcze gotowi, by podać, jaki był całkowity koszt wyjazdu, czyli np. transportu, pobytu, materiałów promocyjnych, wystawy, prezentów itd.,
które zostały sfinansowane z miejskiej kasy. Ale okazuje się, że przekroczył on 30 tys. zł. Tymczasem Marek Charzewski, burmistrz Malborka, nie widzi nic złego w tym wydatku, choć – jak sam przyznał – zaprezentowanie współczesnych i historycznych walorów miasta podczas otwarcia planszowej wystawy w Parlamencie Europejskim trwało około godziny. A ze zdjęć, jakie prezentuje Urząd Miasta Malborka na swoich stronach internetowych trudno stwierdzić, jak wielu parlamentarzystów, poza Polakami, zobaczyło ten malborski akcent w Brukseli.
- Odbiorcami byli ci, którzy przybyli na tę uroczystość. A nie było to mało osób, bo gadżetów, które przygotowaliśmy, wystarczyło zaledwie dla jednej trzeciej gości. Byli to deputowani z róznych krajów, bo tak się złożyło, że o godz. 18 kończyły się posiedzenia komisji i zostali na naszej wystawie – relacjonuje Marek Charzewski. - Z punktu widzenia promocyjnego, to świetne miejsce.
Malborska delegacja wyjechała z miasta w nocy z niedzieli na poniedziałek, by późnym popołudniem we wtorek zameldować się w brukselskim hotelu. W jej składzie znaleźli się nie tylko urzędnicy, radni, rycerze, występujące dzieci i dorośli, a nawet przedstawiciel prywatnej telewizji internetowej, który miał rejestrować wydarzenie. We wtorek w programie było spotkanie z posłem Jarosławem Wałęsą i przedstawicielami Biura Regionalnego Województwa Pomorskiego w Brukseli. W środę delegacja odwiedziła siedzibę tej instytucji. Kulminacyjnym momentem pobytu było środowe popołudnie związane z otwarciem kilkudniowej wystawy, przygotowanej przez Muzeum Zamkowe. W czwartek późnym popołudniem malborska grupa była już w domu. To wszystko pochłonęło ponad 30 tys. zł.
- Gdybym uznał, że nie było było warto, to byśmy nie pojechali – komentuje Marek Charzewski. - Naszym celem było rozszerzenie liczby turystów. Z punktu widzenia promocyjnego, był to bardzo ważny wyjazd.
Napisz komentarz
Komentarze