W piątek odbyło się Malborskie Forum Pomocowe. Zostały zaproszone wszelkie środowiska, które na co dzień niosą pomoc: rozmaite formacje religijne, wspólnotowe, stowarzyszenia i instytucje publiczne. Na początek ze wszystkich obszarów związanych udzielaniem wsparcia, wybrane zostały uzależnienia. Zaproszenie wystosowane do podmiotó zostało w większości przyjęte i tak oto po raz pierwszy w historii miasta podczas panelu dyskusyjnego usiedli do stołu różniący się światopoglądowo ludzie.
Wspólnym mianownikiem było praktyczne niesienie pomocy innym. W tym wszyscy byli zgodni. Było to pierwsze spotkanie tego typu, więc obliczone na wzajemne poznanie siebie i sposobów działania. Miało wyjaśnić, i wyjaśniło, wiele mitów, niesłusznych przekonań i ocen oraz miało pokazać różnorodność organizacji i instytucji pracujących w mieście na rzecz innych. Niektórzy widzieli się po raz pierwszy, chociaż żyją w tym samym mieście, ale do tej pory tylko o sobie słyszeli. Dyskusję sprawnie poprowadzili Dorota Ardziejewska ze Zboru Syloe oraz Waldemar Klawiński ze Stowarzyszenia Malborskie Centrum Kwadrat.
W tym samym czasie, kiedy w Skansenie Rzemiosł Różnych Szkoły Łacińskiej debatowano o pomocy, na trawniku obok budynku rozbito namioty. Były stoiska Centrum Profilaktyki i Terapii Uzależnień, Kościoła Zielonoświątkowego, Kościoła Ulicznego. Byli tam też przedstawiciele Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Wszyscy do dyspozycji mieszkańców miasta. Warto wspomnieć, że formacja Kościoła Ulicznego w każdy ostatni piątek miesiąca służy ubogim, lub bezdomnym przy Baszcie Garncarskiej. Stąd też wybór terminu spotkania. Tylko miejsce było inne, bo tym razem charakterystyczny namiot pojawił sięprzy Szkole Łacińskiej.
Uczestnicy zapowiedzieli, że forum potrzeba kontynuować, zajmować się określonymi problemami. Bez powoływania jakichś dodatkowych ciał, instytucji, bowiem narzędzia są i chęć ludzka jest. Trzeba tylko wspólnie działać, robiąc swoje rzetelnie i z sercem.
Chciałbym podziękować wszystkim za udział w tak ważnym dla organizmu miasta spotkaniu. Podziękować za współpracę i pomoc. Jesteśmy wszyscy, nie tylko jeśli chodzi o pomaganie innym, misternym i delikatnym systemem naczyń połączonych. Każdy element, nawet najmniejszy, jest ważny i istotny. W pomaganiu nie ma możliwości, by jedna instytucja, organizacja czy formacja dała sobie sama radę z problemami. To jest niemożliwe. Nie ma też jakiejś jedynej hipotetycznie najważniejszej instytucji w tym względzie. To też nie możliwe.
Dopiero wszyscy razem możemy starać się być pragmatycznie skuteczni. I mali, i duzi organizacyjnie. Jesteśmy obywatelami miasta, jesteśmy u siebie - więc zadziałajmy, jak jeden organizm, dla dobra nas samych. To nam się opłaci. Piątkowe spotkanie było dowodem, że można. Nie zmarnujmy tej szansy.
Napisz komentarz
Komentarze