Jak relacjonuje nasza Czytelniczka, 1 sierpnia po godz. 18 na przystanku na Piaskach, przy ul. Koszykowej, było pełno ludzi. A to dlatego, że nie jechały autobusy, które są w rozkładzie. Nie było "jedynki" planowo odjeżdżającej o 18.11, ani "szóstki" o 18.21.
- Pasażerowie rozumieją doskonale, że wiele utrudnień w kursowaniu MZK powodują korki. Ale sami widzieli, jak na pętlę na Piaskach jechały aż trzy autobusy linii nr 1, w tym czasie stała tam również co najmniej jedna "szóstka", druga ok. godz. 18.20 również się tam zatrzymała. Tymczasem przynajmniej przez 40 minut żaden autobus w kierunku centrum miasta i dalej z Piasków nie wyjechał – opowiada Czytelniczka.
Pasażerowie, jak relacjonowała nam mieszkanka, znają okoliczności, szanują potrzebę przerw w pracy kierowców.
- Jednak jakieś zasady powinny w firmie przewozowej obowiązywać. Niektórzy bowiem spieszyli się do pracy, w której nikt nie usprawiedliwi spóźnienia z powodu braku autobusu – usłyszeliśmy od naszej rozmówczyni.
Sygnał przekazaliśmy do Miejskiego Zakładu Komunikacji w Malborku sp. z o.o. Chcieliśmy wiedzieć, czy opisywana sytuacja to incydent, czy też faktycznie przez korki w mieście dochodzi do nich częściej. Szefowa Małgorzata Zemlik skrupulatnie wszystko sprawdziła.
W związku z utrudnieniami w ruchu drogowym, 1 sierpnia autobusy do godz. 18.30 kursowały z opóźnieniem. W tym czasie na linii nr 1 kursowały trzy autobusy, a na linii nr 6 – dwa autobusy. Pierwszy autobus linii nr 1 dojechał do pętli zgodnie z rozkładem jazdy o godz. 18.33, z pętli wyjechał o godz. 18.38 - zgodnie z rozkładem jazdy. Druga „jedynka” dojechała na pętlę na Piaskach po godz. 18 i zgodnie z rozkładem jazdy (i Kodeksem Pracy) jej kierowca miał planowaną obowiązkową przerwę w pracy do godz. 19.08. Trzecia autobus linii nr 1 wykonał wszystkie kursy, ale do godz. 19 jeździł z opóźnieniem. Natomiast pierwsza szóstka wyjechała z pętli o godz. 17.55, zgodnie z rozkładem jazdy. Druga przyjechała na pętlę spóźniony i wyjechał o godz. 18.30, a nie, jak przewiduje planowy wyjazd – o 18.18.
- Przy obecnej sytuacji , opóźnienia w rozkładach jazdy są nieuniknione i trwają już co najmniej od trzech tygodni – przyznaje Małgorzata Zemlik.
Jak kierowcy radzą sobie z dopasowaniem do rozkładów jazdy, skoro niekiedy kilkadziesiąt minut zajmuje pokonanie odcinka al. Rodła w mieście, między przystankiem przy dworcu PKP a kolejnym?
- W związku z utrudnieniami w ruchu kierowcy autobusów oraz dyspozytorzy starają się jak najbardziej dopasować wyjazdy autobusów tak, aby ruch pojazdów był w miarę płynny. Jednak nie zawsze jest to możliwe. Dla MZK jest to bardzo trudny okres. Zdajemy sobie sprawę, iż pasażerowie z opóźnieniem przemieszczają się komunikacją miejską i w tym momencie bardzo prosimy o wyrozumiałość w stosunku do kierowców, którzy muszą stać godzinami w korkach i niejednokrotnie słyszą przykre uwagi od pasażerów. Kierowcy nie mogą dotrzeć na czas i bardzo często spóźnieni kończą swoją pracę, co związane jest z podniesieniem kosztów zatrudnienia (nadgodziny) pracowników – tłumaczy Małgorzata Zemlik.
Straty firmy nie są jeszcze policzone, przyjdzie na to czas, gdy ruch na malborskich ulicach się unormuje. Widać za to gołym okiem, że z dnia na dzień autobusy pustoszeją.
- Przychody z tytułu sprzedaży biletów uległy znacznemu spadkowi, a odpływ pasażerów w miesiącu lipcu szacuje się na ok. 50 – 60 proc. - przyznaje szefowa MZK.
Tymczasem będzie co zasypywać w kasie spółki. Przez tłok nad drogach rosną nie tylko koszty pracownicze, większe jest również zużycie paliwa. Przy mniejszych wpływach firma może wpaść w tarapaty. Może ewentualnie wystąpić o odszkodowanie np. do drogowców, bo przecież utrudnienia związane są nie z budową drugiej nitki mostu, ale i remontem wiaduktu na krajowej "22" przed wjazdem do Elbląga, przez co w Malborku obserwujemy wzmożony ruch samochodów ciężarowych.
- MZK poczyni wszelkie kroki, aby uzyskać odszkodowanie z tytułu utraconych wpływów w związku z budową II nitki mostu – zapewnia Małgorzata Zemlik.
Na razie firma zdecydowała, że od 1 sierpnia zawiesza do odwołania kursowanie linii nr 8, która łączyła Osiedle Południe z parkiem.
Napisz komentarz
Komentarze