Według naszego rozmówcy, nikt nie nadzoruje prowadzonych na Kwidzyńskiej robót, wobec czego pracownicy przychodzą kiedy chcą, robią co chcą, nikt ich nie pilnuje, ani też na bieżąco nie sprawdza efektów. Zdaniem mieszkańca, szkoda publicznych pieniędzy na coś, co może okazać się fuszerką.
Zgodnie z harmonogramem remontów i modernizacji ulic, na ul. Kwidzyńskiej przekładana i uzupełniania jest trylinka wraz z fragmentem ul. Wiślanej, przy skrzyżowaniu z ul. Elbląską. Nie są to więc specjalnie skomplikowane prace. Zdaniem radnego Edwarda Orzęckiego, który regularnie obserwuje to, co dzieje się tam dzieje, nie ma większych zastrzeżeń do tempa i jakości prac.
- Nie zauważyłem niczego nadzwyczajnego, co zasługiwałoby na skargi ze strony mieszkańców – powiedział nam radny Edward Orzęcki.
Ale sprawę i tak przekazaliśmy do magistratu, który był zleceniodawcą przedsięwzięcia.
- Wykonawcą remontu nawierzchni ul. Kwidzyńskiej była spółka ZGKiM, do której skierowaliśmy zastrzeżenia sygnalizowane przez mieszkańców – informuje Piotr Milewski z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Malborka.
Jak nas zapewnia inspektor Milewski, prace nie zostały jeszcze odebrane, ani tym bardziej za nie nie zapłacono.
- Będziemy też żądać od spółki ewentualnych poprawek dotyczących jakości, np. związanych z zastoinami wody deszczowej na nawierzchni drogi – zapewnia Piotr Milewski.
Napisz komentarz
Komentarze