Rywalizujący na dystansie ironmana mieli do pokonania 3,8 km pływania w Nogacie, 180 km na rowerze na podmalborskich drogach i na zakończenie musieli przebiec maraton. Wystartowali o godz. 6 wraz z wystrzałem z armat. Pierwsi z wody wyszli po niespełna godzinie. Półtorej minuty później z rzeki wyskoczył elblążanin Michał Majka, ubiegłoroczny zwycięzca. Po wyścigu kolarskim jeszcze nie mógł być pewny swego, ale jako pierwszy wybiegł na trasę biegową i już do końca nie oddał prowadzenia. Zwyciężył z czasem 9.23.37 godziny. Na trasie biegowej mocno naciskał go Jakub Kimmer (Bieging Team Zelów), który ostatecznie z czasem 9.25.30 wbiegł drugi na metę. Trzecie miejsce zajął Marek Markowski (9.34.56). Najlepsza z kobiet, Marta Naczyk, pokonała morderczy dystans w czasie 13 godzin 16 minut i 46 sekund.
O godz. 9 swoje zmagania rozpoczęli zawodnicy na dystansie 1/2 ironmana, którzy mieli do przebycia o połowę krótszy dystans: 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze oraz 21,1 km biegu.
Wyścig w wodzie jako pierwszy ukończył Maciej Bodnar. Tuż za nim do strefy zmian wbiegł Mikołaj Luft, zawodnik PRO, aktualny mistrz Polski na „połówce”, triumfator sprzed roku w Malborku. Luft podczas rywalizacji kolarskiej wypracował ponad 6-minutową przewagę przed ostatnią częścią trójboju, czyli półmaratonem. Nie musiał forsować tempa, ale i tak pobiegł bardzo dobrze, kończąc cały dystans w czasie 4.08.30 godziny i jeszcze powiększając przewagę nad drugim Maciejem Bodnarem (4:18:38). Trzecie miejsce na podium przypadło Mateuszowi Petelskiemu (GVT) z czasem 4.21.37.
Bardzo dobrze spisała się Małgorzata Szczerbińska, zawodniczka MKS Triathlon Malbork, która zajęła dziewiąte miejsce w klasyfikacji open 1/2 IM. Lepszych od niej było tylko ośmiu mężczyzn! A podopieczna Marcina Waniewskiego wpadła na metę jako pierwsza kobieta z czasem 4.36.31 godziny. Podczas biegu goniła ją Olga Kowalska, brązowa medalistka tegorocznych MP w półironmanie, ale nie dała rady (4.39.22). Trzecie miejsce zajęła Kaja Delewska (Triatlon X-Team, 4.56.02).
Na starcie w Malborku stanęły również trzyosobowe sztafety: jeden zawodnik płynął, drugi jechał na rowerze, a trzeci biegł. Na „połówce” zwyciężył KTS Ironman Kwidzyn (Tomasz Szałkowski, Radosław Rutka oraz Radosław Rumiński), a na dystansie ironmana Team Aktywni z Cukrzycą w składzie: Andrzej Smętek, Tomasz Gola i Rafał Oleś.
Aktywni z Cukrzycą wybrali Castle Triathlon Malbork na promowanie swojej akcji. To grupa osób, które pomimo choroby inspirują pacjentów do aktywnego życia społecznego i zawodowego. Poprzez swoje działania starają się pokazywać innym cukrzykom, że choroba nie musi być przeszkodą w realizacji życiowych pasji.
- Stale szukam nowych wyzwań. Każdego dnia udowadniam, że dobra organizacja i silna motywacja pomagają. Cukrzyca nie musi stanowić przeszkody w realizacji zamierzeń – przekonuje Eugeniusz Śnieżko, pomysłodawca i menedżer Aktywnych z Cukrzycą. - Dla całego naszego zespołu cukrzyca jest najlepszym motywatorem. Stworzyliśmy unikatowy zespół sportowców-amatorów diabetyków, którzy pokazują innym, że jedyne ograniczenia to te, które sami tworzymy w naszej głowie.
Jednym z zawodników Teamu Aktywni z Cukrzycą podczas Castle Triathlon Malbork, jako kapitan sztafety, był Andrzej Smętek (51 lat). Sześć lat temu zdiagnozowano u niego cukrzycę typu 2, jednak dzięki wprowadzeniu racjonalnego sposobu odżywiania oraz stopniowego powrotu do aktywności sportowej udało mu się schudnąć 25 kg oraz zminimalizować objawy choroby.
- W ostatnich latach byłem kilkukrotnie w szpitalu. Leczyłem się na nadciśnienie, cukrzycę, miałem bardzo wysoki poziom trójglicerydów oraz cholesterolu. To zmotywowało mnie do rozpoczęcia procesu odchudzania. W ciągu półtora roku udało mi się obniżyć liczbę leków z sześciu do jednego. Po schudnięciu od razu dołączyłem do zespołu Aktywni z Cukrzycą. Sport daje mi siłę psychiczną i fizyczną, a także przewagę nad chorobą, bo to ja ją kontroluję, a nie ona mnie – wyjaśnia Andrzej Smętek, członek drużyny „Aktywni z Cukrzycą”, a prywatnie mąż, ojciec dwóch synów i pracownik korporacji. „Nigdy nie ścigam się z innymi, ścigam się tylko i wyłącznie ze sobą. Bieganie to stan umysłu” dodaje Andrzej Smętek.
Kolejny Castle Triathlon Malbork przeszedł do historii, ale na pewno impreza powróci za rok.
- Cieszymy się, że już po raz kolejny mogliśmy zorganizować zawody w Malborku. Mimo deszczowej pogody frekwencja dopisała, a wielu zawodników pobiło swoje życiowe rekordy, głównie dzięki fenomenalnym warunkom na trasie biegowej – podsumowuje Marcin Waniewski, organizator zawodów.
Napisz komentarz
Komentarze