W czwartej kolejce w grupie A I ligi malborscy szczypiorniści sprawili niespodziankę swoim kibicom. Wiadomo było, że mecz w Wągrowcu może skończyć każdym wynikiem, ale to goście zeszli z parkietu jako zwycięzcy. Zaczęli znakomicie, bo prowadzili 8:2.
- Później przyszło trochę wybaczalnych błędów, które gospodarze wykorzystali na zmniejszenie straty – komentuje Tomasz Grabowski, kierownik klubu z Malborka.
Wybaczalnych, bo mimo wszystko malborczycy zachowali przewagę i na przerwę schodzili przy prowadzeniu 15:12. W drugiej połowie utrzymywali dystans przez około 20 minut, aż w końcu miejscowi wyrównali. Na szczęście, w końcówce goście znowu wypracowali bezpieczną przewagę.
- O końcowym rezultacie zadecydowało ostatnie pięć minut, kiedy na listę strzelców czterokrotnie wpisał się Michał Gryz i jedno trafienie dodał Łukasz Cielątkowski – dodaje Tomasz Grabowski.
- Odnieśliśmy zwycięstwo, na które w pełni zasłużyliśmy „ciężką robotą” przed meczem, ale głównie w trakcie meczu. Mieliśmy bardzo dobre „wejście” i pierwsze dwadzieścia minut. Później wkradło się troszkę błędów w realizacji przedmeczowych założeń, ale były one „do przetrawienia”. Druga połowa była znacznie trudniejsza – gra „bramka za bramkę”, ale końcówka była nasza – powiedział dla klubowej strony internetowej Igor Stankiewicz, trener Polskiego Cukru Pomezanii.
Polski Cukier Pomezania: Kądziela - Gryz 7 bramek, Michałów 6, Ossowski 4, Cieślak 4, Dawidowski 3, Cielątkowski 2, Maluchnik 1, Boneczko 1 oraz Baraniak i Dukszto. Rzuty karne: 4/5. Kary: 14 minut.
8 października (sobota) malborska drużyna podejmie beniaminka MKS Wieluń. Mecz w hali Gimnazjum nr 3 rozpocznie się o godz. 19.30.
Napisz komentarz
Komentarze