Pomezania od początku meczu kontrolowała jego przebieg i dzięki konsekwentnej grze do samego końca uzyskała korzystny wynik 34:25. Malborczycy potrzebowali tego wysokiego zwycięstwa, by podreperować bilans bramkowy, jednak mecz z beniaminkiem wcale nie był tak prosty, jak może wskazywać na to wynik.
Gospodarze zaczęli od mocnego ciosu i po kilku minutach prowadzili 8:4. Beniaminek z Wielunia nie składał jednak broni i w końcówce pierwszej połowy zdołał doprowadzić do remisu 13:13. Wszystko to za sprawą wysokiej skuteczności Pawła Dutkiewicza, który mecz zakończył z dwunastoma bramkami na koncie. Ostatecznie Pomezania wygrała pierwszą połowę 15:13, a dwoma trafieniami w ostatniej minucie popisał się Kamil Dukszto.
Aż do 50 minuty beniaminek był godnym przeciwnikiem dla malborczyków, którzy wciąż nie byli pewni końcowego zwycięstwa. Ich największa przewaga wynosiła cztery trafienia, a już nie takie straty potrafiły być odrabiane w końcowej fazie meczu. Ostatnie dziesięć minut to już dominacja Polskiego Cukru, który rzucił trzy bramki i znacząco podwyższył swoje prowadzenie. To właśnie wtedy wielunianie opadli już z sił i jakby zrezygnowali z dalszej walki.
Oprócz wyśmienitej skuteczności Dutkiewicza w ekipie Wielunia, na słowa pochwały zasługuje bramkarz gospodarzy – Radosław Kądziela. Malborski numer jeden zwłaszcza w drugiej połowie popisał się kilkoma znakomitymi paradami, dzięki którym wielunianie nie mogli skutecznie gonić wyniku. Beniaminek zaprezentował się z dobrej strony i nawet trener gospodarzy Igor Stankiewicz uważa, że nie obniża on poziomu ligi, a nawet może powalczyć o miejsce w środkowej części tabeli pod koniec sezonu. Dla swojego zespołu wyznaczył cel, aby zająć miejsce w najlepszej szóstce, co po tak dobrym starcie jest jak najbardziej do zrealizowania.
- Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się przez całe spotkanie. Dopiero w końcówce skarciliśmy rywala, a zespół wieluński odpuścił walkę o zwycięstwo – powiedział po meczu Igor Stankiewicz, trener Polskiego Cukru Pomezanii. – Uczulałem zawodników, że zespół z Wielunia w poprzednich meczach prowadził równorzędną walkę z innymi zespołami. Ten mecz to potwierdził, że gdybyśmy zlekceważyli rywala, moglibyśmy wcale nie cieszyć się ze zwycięstwa.
W najbliższej kolejce malborska drużyna zagra na wyjeździe z kolejnym beniaminkiem, Mazurem Sierpc.
Napisz komentarz
Komentarze