To był drugi z rzędu mecz malborskiej drużyny przed własną publicznością. Pierwszy nie wyszedł podopiecznym trenera Igora Stankiewicza, bo po słabym spotkaniu ulegli liderowi Spójni Gdynia. Tym razem pokazali charakter.
- Było ciężko i chwilami nerwowo, ale konsekwentnie w obronie, skutecznie w ataku i bardzo dobrze w wykonaniu Marcina Kochańskiego w bramce. Podopieczni Igora Stankiewicza odnieśli niezwykle cenne zwycięstwo z gatunku „za cztery punkty”, pokonując bardzo dobrze spisującego się beniaminka z Gorzowa Wielkopolskiego – relacjonuje Tomasz Grabowski, działacz SPR Polski Cukier Pomezania, na klubowej stronie internetowej.
Mecz rozpoczął się od trafienia Leszka Michałowa, ale potem prowadzenie objęli goście i nie oddawali go do końcówki pierwszej połowy. Wtedy jednak dwa celne rzuty gospodarzy (Kamil Dukszto, Łukasz Cieślak) sprawiły, że to oni zeszli do szatni, prowadząc 12:11.
- Po przerwie na parkiecie było nie tylko emocjonująco, ale i bardzo nerwowo. W ciągu pierwszych czterech minut podopieczni Igora Stankiewicza zdobyli trzy bramki z rzędu (Tomasz Maluchnik, Michałów i Marek Boneczko) i odskoczyli rywalom na cztery trafienia. Uzyskanego prowadzenia dzięki twardej i skutecznej grze obronnej nie oddali już do syreny końcowej. Gorzowianie zmniejszali wprawdzie chwilami swoją stratę do dwóch bramek, ale szybko byli karceni skutecznymi akcjami ofensywnymi i celnymi rzutami zawodników malborskich – relacjonuje Tomasz Grabowski.
Polski Cukier Pomezania grała w składzie: Kądziela, Kochański – Cieślak 6 bramek, Michałów 6, Ossowski 6, Dukszto 3, Maluchnik 2, Cielątkowski 1, Baraniak 1, Boneczko 1 oraz Nowaliński. Rzuty karne 6/6. Kary: 8 minut (Gryz – 2 minuty, Michałów - 2 minuty, Cielątkowski – 4 minuty, w tym czerwona kartka w 27 minucie).
W 11 kolejce malborska drużyna jedzie do jednej z najsłabszych ekip w lidze – GKS Żukowo, ale ten sezon pokazał już, że nikogo nie wolno lekceważyć.
Napisz komentarz
Komentarze