- Czy jest pan zadowolony z warsztatów animacji w ACK „Zebra”?
- Cieszę się, że ludzie z „Zebry” uznali, że fajnie byłoby takie warsztaty zrobić. Mimo, że od pewnego czasu udzielam się „warsztatowo” w różnych miejscach, to nie miałem jeszcze okazji robić tego w Tczewie. Choć spodziewałem się nieco większej frekwencji, poszło całkiem nieźle. Uczestnicy zrealizowali kilka ćwiczeń, powstały nawet konkretne kilkunastosekundowe filmiki. Wcześniej podobne zajęcia prowadziłem w trakcie festiwalu „Animator” w Poznaniu, w Centrum Sztuki Współczesnej w Gdańsku, w Dworku Sierakowskich w Sopocie oraz w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Z kolei w grudniu ponownie będzie taka okazja podczas nowego gdyńskiego festiwalu poświęconego animacji.
- Czego chciał pan nauczyć uczestników tych spotkań?
- Najważniejsze dla mnie było uzmysłowić im, co to znaczy rozłożyć ruch na pojedyncze składowe – „fazy”. I jak ma się do siebie czas włożony w powstanie ujęcia animowanego do jego rzeczywistego trwania na ekranie. Zamierzałem przedstawić uczestnikom podstawy wiedzy o animowaniu i filmie, aby potem mogli sami ocenić, czy są zainteresowani tą dziedziną sztuki. Podczas warsztatów pracowaliśmy nad bardzo tradycyjną animacją poklatkową (animacja przedmiotami pod kamerą – w tym wypadku papierowa wydzieranka i wycinanka). Animowaliśmy rysunkowo na papierze i w komputerze, używając do tego celu kamery i tabletów. Cierpliwość i konsekwentna realizacja zamiaru to podstawowe cechy animatora. To wcale nie znaczy, że ta praca jest nudna. Wręcz przeciwnie - tworzymy pod kamerą nowe światy. Chciałbym, żeby nasze zajęcia zainteresowały uczestników i by dalej szlifowali oni swoje umiejętności. Gdy byłem młodszy i zaczynałem swoją przygodę z filmem, nie zastanawiałem się do czego to może mi się przydać – to była zabawa. Jednak osoba kreatywna na pewno taką wiedzę w przyszłości wykorzysta. Cieszyłbym się gdyby w Tczewie za jakiś czas wyłoniła się grupa nowych twórców.
- Jakie obrazy powstały przez te kilka dni zajęć?
- Powstało kilka etiud, w których wykorzystaliśmy zaprezentowane wyżej techniki. Chciałem uniknąć dużej ilości rysowania, skupiliśmy się na zabawie ruchem prostych form pod kamerą. Pracowaliśmy też nad samplami dźwiękowymi. Powstały prace, które obrazują dźwięk. Uzyskaliśmy ciekawy efekt w postaci animacji wydzierankowej, dzięki czemu powstał krótki filmik zmontowany potem w komputerze.
Reklama
Warsztaty animacji w „Zebrze”
TCZEW. - Uzyskaliśmy ciekawy efekt w postaci animacji wydzierankowej, dzięki czemu powstał krótki filmik zmontowany potem w komputerze - powiedział Robert Turło
- 02.11.2009 00:00 (aktualizacja 05.08.2023 16:05)
Napisz komentarz
Komentarze