Na spotkanie z twórczością jednego z najpopularniejszych polskich artystów zaprosiło nas Centrum Kultury i Sztuki w Tczewie.
Rysunki, projekty, fotogramy...
Licznie przybyli na wernisaż tczewianie mieli okazję przyjrzeć się z bliska pracom awangardowego artysty z różnych okresów jego twórczości. Sporą część eksponatów stanowią rysunki ołówkiem.
- Od początku było wiadomo, że to głównie je pokażemy w Tczewie - twierdzi Beata Zgodzińska, kustosz Muzeum Pomorza Środkowego, z którego pochodzą eksponaty. - Ale ponieważ rysunków tych jest zaledwie 19, zaryzykowaliśmy wydobywając z magazynu pochodzące z lat 60. i 70. projekty scenograficzne do sztuk Ignacego Witkiewicza autorstwa różnych artystów.
Na wystawie obejrzeć można również czarno-białe fotografie (przedstawiające sceny ze spektakli) autorstwa m.in. Renarda Leonarda Dudleya.
Najwięcej emocji wśród zwiedzających wzbudziły jednak naszkicowane ręką samego Witkacego rysunki - być może z tego względu, że wręcz ascetyczne, jak stwierdził prowokacyjnie jeden ze zwiedzających: „ich autor się nie wysilił”. Ich prostotę Beata Zgodzińska tłumaczy w następujący sposób:
- Żaden z tych rysunków nie powstał z myślą o publicznej prezentacji. Autor wykonywał je prywatnie, dla znajomych, nie zamierzał ich pokazywać. Artyści mają jednak to szczęście (lub nieszczęście), że kiedy ich dzieła trafiają do muzeum, przestają mieć wpływ na ich dalsze losy.
Zobacz i ty
Na pomysł zorganizowania w Tczewie wystawy prac Witkacego wpadł Tadeusz Żmijewski, dyrektor CKiS:
- Po tym, jak odwiedziłem Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, gdzie znajdują się największe zbiory prac Witkacego, stwierdziłem, że fajnie byłoby sprowadzić kilka z nich do naszego Centrum.
Pomysłodawca dodaje, że wystawa nie doszłaby do skutku, gdyby nie cytowana już Beata Zgodzińska - poza tym, że kustosz słupskiego muzeum, to również wybitna znawczyni twórczości Witkacego - oraz dyrektor muzeum, Mieczysław Jaroszewicz.
Co prawda nie uświadczymy na tczewskiej wystawie pastelów czy obrazów olejnych Stanisława Ignacego Witkiewicza (które nie opuszczają murów słupskiego muzeum), do galerii CKiS warto zajrzeć choćby z tego powodu, że prac artysty TAKIEGO formatu - będących przecież na wyciągnięcie ręki - nie zobaczyć byłoby po prostu wstyd. Wystawa czynna będzie do 13 grudnia.
Grobowy psikus Witkacego
Oficjalna przyczyna śmierci Stanisława Ignacego Witkiewicza - samobójstwo (źródła głoszą, że artysta popełnił je 18 września 1939 r., zaraz po tym, jak dowiedział się o inwazji Rosjan na Polskę). Niektórzy wierzą jednak, że Witkacy zmarł dopiero w 1968 r. Alternatywna historia śmierci Witkacego związana jest m.in. z kontrowersyjną ekshumacją zwłok artysty, w związku z którą przewieziono do Polski i złożono w zakopiańskim grobie - jak stwierdzili antropolodzy - szczątki niezidentyfikowanej... kobiety. Jedna z hipotez mówi, że Witkiewicz upozorował swoje samobójstwo, wrócił do Polski i z pomocą Czesławy Oknińskiej (partnerki, z którą - jak piszą źródła - próbował odebrać sobie życie) ukrywał się w Łodzi.
Reklama
Grobowy psikus Witkacego. Prace, których nikt nie miał zobaczyć
TCZEW. Przy dźwiękach skocznej, góralskiej muzyki tczewianie obejrzeli wystawę prac autorstwa Stanisława Ignacego Witkiewicza - legendarnego Witkacego, którego 70. rocznica śmierci minęła w tym roku.
- 11.11.2009 00:10 (aktualizacja 05.08.2023 16:05)
Napisz komentarz
Komentarze