Prace malarskie Małgorzaty Jankowskiej, zaprezentowane w Centrum Wystawienniczo –Regionalnym Dolnej Wisły, wzbudziły znaczne zainteresowanie zebranych gości. Tym razem, bo była to już ich druga odsłona, artystka zaprezentowała coś bardziej osobistego – stany emocjonalne w postaci wielkoformatowych, kolorowych obrazów.
Poprzednim razem oglądaliśmy pracę pt. „Idea w materii”. Ogromne masowce przedstawione w taki sposób, aby wydawało się, że są one lekkie lub pozbawione masy.
Natomiast podczas ostatniej wystawy uczestnik wernisażu mógł poczuć się zaskoczony, gdy pokonując ostatnie stopnie schodów napotykał... krzyczącą, czerwoną postać.
Internetowe emocje
Tematem ekspozycji były emocje, przedstawione w sposób jak najbardziej na czasie, bo za pomocą internetowych znaków oznaczających emocje (kombinacje m.in. dwukropka, średnika, myślnika). Stąd tytuł emotikony.
Te same wielkoformatowe prace robiły inne wrażenie - oglądane z bliska i z daleka.
Artystka nie zdradza czy są to jej stany emocjonalne, czy raczej zbiór podpatrzonych emocji…
- Nie inspirowałam się żadną postacią znaną z telewizji – twierdzi Małgorzata Jankowska. – Nie pozowały mi też modelki. To są moje wyobrażenia różnych emocji. Malując miałam przed oczyma ludzi przeżywających różne stany emocjonalne. Wybierałam z tych emocji coś w rodzaju średniej. To trochę jak ze średnią arytmetyczną. Nie są to do końca moje emocje, ale w każdym z tych obrazów oddałam część siebie, zwłaszcza w pracy przedstawiającej modlitwę i zamyślenie. Chciałam, aby moja kolejna wystawa autorska przedstawiała coś głębszego i bardziej osobistego. Dlaczego na moich obrazach nie ma mężczyzn? Kobietom łatwiej jest wyrazić swoje uczucia. Mężczyźni są bardziej skryci.
Odrażająco źli i okrutni…
Wernisaż otworzył motyw muzyczny przygotowany przez dwuosobowy zespół „Kobiety”. „Mężczyźni są odrażająco okrutni i źli” – to jeden z cytatów śpiewanych strof. Trudno było oprzeć się wrażeniu o wybitnie antymęskim przesłaniu…
Wbrew wszystkiemu w obrazach, zdaniem autorki, także mężczyźni mogą odnaleźć własne uczucia.
- Długo zastanawiałam się nad tytułem tego eventu – dodaje artystka - Dziś informatyzacja jest na piedestale. Dlatego właśnie tytuł wystawy „Emotikony”, choć pewnie bardzie adekwatny byłby tytuł czytany wspak - ikony emocji.
W pracach uwagę przykuwało także ujęcie tematu. Postacie na obrazach klęczały, odprężały się lub krzyczały. Dzięki temu każde ujęcie było inne. Widzom wszystko to przypominało plakatowe malarstwo. Jednemu z widzów skojarzyło się ono z Andy Warholem.
Emocje o zagadkowych przyczynach
Małgorzata Jankowska (ur. 1978 r.) jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Przedstawia na obrazach kobiety, które wyrażają silne emocje o zagadkowych przyczynach. Nie wiadomo: zewnętrznych czy wewnętrznych – duchowych. Można nazwać je ikonami stanów emocjonalnych. Te wybrane sytuacje emocjonalne wyrażane zostały w formie artystycznej, znacznie bardziej złożonej i finezyjnej niż schematyczne, proste przekazy emotikonów. Nawiązując do „spłaszczonych” emocji przekazywanych w umownych znakach emotikonów, cykl prezentowanych obrazów jest zapisem głębszych, bardziej zróżnicowanych i ekspresyjnie wyrażanych doznań emocjonalnych.
Wystawę będzie można oglądać w Centrum Wystawienniczym przez najbliższy miesiąc, do 22 marca.
Reklama
Krzyczące emotikony. Kobiety i ich uczucia: Odrażająco źli i okrutni…
TCZEW. Małgorzata Jankowska - artystka zaprezentowała coś bardziej osobistego – stany emocjonalne w postaci wielkoformatowych, kolorowych obrazów. Uczestnik wernisażu mógł poczuć się zaskoczony, gdy pokonując ostatnie stopnie schodów napotykał... krzyczącą, czerwoną postać.
- 23.02.2009 00:00 (aktualizacja 11.08.2023 03:30)
Napisz komentarz
Komentarze