Do Urzędu Miejskiego wpłynęły wnioski obu grup wyznaniowych o przekazanie im gruntów pod zabudowę sakralną.
Zarówno kościół zielonoświątkowy, jak i świadkowie jehowy liczą w Tczewie po ok. 300 osób. Niedawno ich sprawa była omawiana podczas obrad Komisji Polityki Gospodarczej oraz Finansowo-Budżetowej UM.
Powołali się na Konstytucję
Na Komisji Polityki Gospodarczej pojawił się przedstawiciel świadków jehowy Leszek Demidowicz. Starał się wytłumaczyć, dlaczego jego współwyznawcy mają prawo do spotkań. Przywołał przykład Koszalina, który udostępnił małą salkę na potrzeby świadków jehowy, a także powołał się na Konstytucję RP (równość wobec prawa).
Związek zwrócił się do Urzędu Miejskiego o nieodpłatne przekazanie działki lub jej sprzedaż w drodze bezprzetargowej. Świadkowie jehowy na pozyskanych gruntach chcieliby wybudować budynek z biblioteką i salami wykładowymi.
- Niestety, nie mamy podstawy prawnej do ubiegania się o taką działkę – mówił Leszek Demidowicz. - Prosimy miasto, by pomogło nam znaleźć odpowiednie miejsce. Uważamy, że mimo wszystko są możliwości prawne.
Bez koniecznych uregulowań
Dodajmy, że według prawa działka na korzystnych warunkach może być odstąpiona tylko tym kościołom, które mają uregulowane stosunki z państwem. Świadkowie jehowy takiego uregulowania nie mają. Biuro prawne UM wydało negatywną opinię.
Jednak świadkowie jehowy uważają, że taki grunt mógłby im zostać przyznany ze względu na prowadzoną przez nich działalność opiekuńczą, charytatywną, oświatową, naukową, badawczo-rozwojową lub inną prospołeczną. Według prawa osoba fizyczna i prawna ma taką możliwość, jeżeli prowadzi w/w działalność.
W TDK - do końca roku
O ile sytuacja świadków jehowy, pod względem prawnym, jest jasna (nie mają uregulowanych stosunków z państwem), o tyle takie uregulowanie jako kościół posiadają zbory zielonoświątkowe.
Dotychczas tczewscy wyznawcy kościoła zielonoświątkowego spotykali się w Tczewskim Domu Kultury, jednak nie przedłużono im wynajmu (mają umowę do końca tego roku).
- Nie wiemy, gdzie będziemy się po tym terminie spotykać – podkreśla Janusz Meisser, pastor kościoła zielonoświątkowego. – Wytyczono nam kiedyś grunt pod funkcje sakralne: ulice Jurgo i Hass. Grunt wyceniono na 200 tys. zł. Ten przetarg nie odbył się do dziś. Gdy zobaczyliśmy tę cenę rozłożyliśmy ręce, bo jak na tamten okres (połowa lat 90. ub. wieku) kwota była dla nas nieosiągalna. Obecnie mamy działkę przy ul. Armii Krajowej, ale jest ona za mała (3 tys. m kw.). Chcielibyśmy mieć własny budynek. Pełniłby on nie tylko funkcję sakralne, ale służyłby tutejszej społeczności (koncerty, pomoc charytatywna). Nasz kościół działa w więzieniach, na rzecz biednych, których doposażamy w ubrania i żywność. Jakiś czas temu przyznano działkę parafii pw. Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Przydzielono ją za 1 proc. wartości i bez przetargu. Miasto posunęło się nawet do zamiany gruntów ze Spółdzielnią Mieszkaniową, by przekazać parafii teren. Zastosowano różne zasady w stosunku do parafii kościoła rzymskokatolickiego i mniejszości wyznaniowych.
List informacyjny
Pastor wystosował list informacyjny do radnych i oficjalne pismo do Urzędu Miejskiego. Rozmawiał też z Włodzimierzem Mroczkowskim, przewodniczącym Rady Miejskiej w Tczewie. Jednak zapewniano go, że takich gruntów nie ma, jak i środków na podobne cele. Pastor uważa, że ta sytuacja jest zakwestionowaniem zasady równości wobec prawa, wolności wyznania i ochrony mniejszości wyznaniowych
Brak rozwiązania od 13 lat
- Nie zakładam złych intencji miasta – tłumaczy pastor. – Na razie nie udzielono nam negatywnej odpowiedzi, ale to wszystko rozciągnęło się w czasie. Nie wyobrażam sobie ponownie usłyszeć, że nie ma dla nas potrzebnych gruntów.
Pastor był też na spotkaniu koła PiS w Tczewie, gdzie wyjaśniał problem. Starania o działkę przy ul. Jurgo i Hass zbór rozpoczął w 1994 r. Planiści wyznaczyli ten teren niedługo potem, a pismo o przetargu przekazano w 1996 r. Obecnie zielonoświątkowcy dysponują wspomnianą działką przy ul. Armii Krajowej, jednak ze względu na zabudowę wokół i ograniczone możliwości rozbudowy zbór chciałby tę działkę sprzedać i przenieść się na ul. Jurgo i Hass.
Sprawy są rozważane
- Zarówno sprawa zgłoszona przez Związek Wyznaniowy Świadków Jehowy, jak i Kościoła Zielonoświątkowego jest otwarta – informuje Mirosław Augustyn, przewodniczący Komisji Polityki Gospodarczej, która rozpatrywała te zagadnienia. – Miasto odpowiedziało przedstawicielom obu mniejszości. Były w sumie trzy opinie. Każda przygotowana przez innego prawnika. Obecnie w naszym mieście na każdego katolika przypada 0,8 m kw. powierzchni sakralnej, a na jednego wyznawcę kościoła zielonoświątkowego 10 m kw. Na pewno otrzymają oni kolejną odpowiedź. Przepisy nie dają nam takich możliwości, jeśli chodzi o świadków jehowy.
Niektórych radnych zdziwił nieco ton listu. Jednak większość - w tym radny Mirosław Augustyn - uważa, że nie było w nim nic niestosownego, a same pisma traktuje jako próbę wyjaśnienia problemu.
Przedstawiciele obu grup wyznaniowych, jako jeden z argumentów za przekazaniem im gruntu pod zabudowę, wymieniają działalność społeczną i charytatywną. Jeśli chodzi o taki sposób tłumaczenia tej kwestii radni z komisji twierdzą jednoznacznie, że nie należy mylić działalności charytatywnej z religijną.
Napisz komentarz
Komentarze