Przypomnijmy – początek tego tygodnia był wyjątkowo „gorący” dla tczewian, zwłaszcza mieszkających na Starym Mieście. Groźne pożary wybuchły w samym centrum Tczewa - w poniedziałek (29 bm.) przy ul. Mickiewicza 5 i we wtorek (30 bm.) przy ul. Ogrodowej 10 i 11 (dwie klatki), w budynku w którym znajduje się popularna pizzeria.
Funkcjonariusze z sekcji dochodzeniowo-śledczej oraz kryminalnej do tej pory przesłuchali kilkanaście osób, mieszkańców Starego Miasta.
Chciał przestraszyć rodzinę dziewczyny...
- Podejrzany, jako powód podpalenia, wymienił nieporozumienie między nim, a rodziną jego dziewczyny - mówi Dariusz Górski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. – Jak twierdzi jego celem nie było podpalenie kamienicy, a jedynie przestraszenie wspomnianej rodziny. W tej chwili trudno powiedzieć czy to on dokonał oobu podpaleń. Prowadzimy szereg czynności w sprawie każdego z tych pożarów. Badamy różne wersje, ale nic nie wskazuje na podpalenie w przypadku zdarzenia przy ul. Mickiewicza 5. W tym przypadku nie wykluczamy zaprószenia ognia.
Na Mickiewicza też podpalenie?
O to co łączy oba zdarzenia zapytaliśmy asp. Zbigniewa Rzepkę z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
- W pożarze przy ul. Mickiewicza wykluczyliśmy źródło ognia, które mogło być związane z wadliwym działaniem instalacji elektrycznej i gazowej. Ten budynek miał ją odłączoną. Przypuszczamy, że mogło to być podpalenie. Sytuacja jest nieco inna w kamienicy przy ul. Ogrodowej. Ten dom był zamieszkały, instalacje były podłączone. Ale główne źródło ognia nie zbiegało się z nimi. Jako straż pożarna nie możemy potwierdzić, ani zaprzeczyć czy było to podpalenie. Mamy jedynie takie przypuszczenia. W przypadku takich zdarzeń działania wyjaśniające zawsze prowadzą służby śledcze z Komendy Powiatowej Policji i Komendy Wojewódzkiej Policji.
Ewakuowano ponad 80 osób!
Na skutek zniszczeń dom przy Ogrodowej opuścić musiały 22 rodziny (trzeba było ewakuować ponad 70 osób!), a przy ul. Mickiewicza – trzy rodziny (ok. 10 osób). Większość mieszkańców sama opuściła dom przy Ogrodowej, tuż po wybuchu pożaru.
Do dramatów przy ul. Mickiewicza 5 (pustostan, nie zamieszkały przez nikogo), podobnie jak przy ul. Ogrodowej 10 i 11, doszło w gęstej zabudowie szeregowej. W pierwszym przypadku na skutek akcji gaśniczej zalano trzy mieszkania w sąsiednim budynku, w drugim mocno ucierpiały dwa budynki, które były połączone ze sobą ścianą.
Napisz komentarz
Komentarze