Tym samym SKO przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Urząd Gminy.
Przypomnijmy, że 17 sierpnia 2007 r. wójt gminy Tczew odmówił wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji polegającej na zmianie sposobu użytkowania budynku magazynowego na magazyn odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne oraz na stację przeładunkową odpadów w Goszynie.
Obawy mieszkańców bezzasadne
Rada Sołecka wystosowała do Urzędu Gminy protest. Mieszkańcy Goszyna obawiali się, że w planowanym magazynie odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne będzie składowany rakotwórczy azbest oraz odpady zwierzęce, które wraz z wydalanym fetorem przyciągną gryzonie i dokuczliwe owady. W wystosowanym proteście społeczność Goszyna, Małżewa i Małżewka zaznaczyła, że ewentualne powstanie magazynu (praktycznie w centrum wsi) spowoduje wzmożony ruch ciężarówek, hałas oraz zagrożenie dla środowiska naturalnego oraz ujęć wody. Wójt gminy, pomimo pozytywnej opinii Starostwa Powiatowego i Sanepidu, poparł mieszkańców. Odwołanie do SKO złożył właściciel inwestora – firmy Albeko. W rozmowie z nami przed miesiącem Paweł Sieger argumentował, że do końca tego roku musi wykorzystać unijną dotację, dlatego zdecydował się na odwołanie. Motywuje wniosek tym, że obawy mieszkańców wobec planowanego przedsięwzięcia są bezzasadne, a inwestycja będzie miała pozytywny wpływ na środowisko.
- Powstanie takich punktów jest wpisane w wojewódzkim i powiatowym planie gospodarki odpadami – tłumaczył nam miesiąc temu Paweł Sieger. - Te miejsca są niezbędne, żeby na składowisko nie trafiały odpady szczególnie niebezpieczne. Nie dziwię się protestom mieszkańców, którzy boją się fetoru mając złe wspomnienia po firmie Bakutil, ale na naszych spotkaniach starałem się tłumaczyć, że nie planujemy żadnej spalarni odpadów organicznych.
Inwestycja nie zagraża środowisku
W orzeczeniu SKO czytamy, że nie było podstaw prawnych, które uzasadniałyby wydanie przez organ I instancji (wójt gminy) decyzji odmawiającej ustalenie uwarunkowań środowiskowych związanych z przedsięwzięciem. Orzekający, posiłkując się dołączonym raportem, dotyczącym ewentualnych oddziaływań na środowisko, uznali, że zamierzona przez inwestora adaptacja wydzierżawionych obiektów na punkt zbierania i przeładunku odpadów nie będzie stanowiła zagrożenia dla środowiska i zdrowia mieszkańców okolicznych wsi. SKO zupełnie pominęła ich krytyczne nastawienie, które było głównym powodem odmowy wydania pozytywnej decyzji przez wójta, gdyż ich uwagi nie znajdują odzwierciedlenia w przepisach ustawy „Prawo ochrony środowiska” i nie mogą być podstawą do wydania decyzji odmawiającej. Wójt gminy Tczew ma 30 dni na odwołanie się od decyzji SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Coś tu śmierdzi…
Sołtys Goszyna Andrzej Brzezicki mówi, że ma świadomość, iż tego typu stacje przeładunkowe, czy same składowiska odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne są potrzebne.
- Ale na pewno nie bez powodu ktoś nazwał te odpady niebezpiecznymi. Według mnie, jeżeli coś jest niebezpieczne to powinno podlegać bardzo drobiazgowym kontrolom i być składowane z dala od ludzkich osad. Transport takich odpadów powinien odbywać się w specjalistycznych, szczelnych zbiornikach itd. A u nas prawie w samym centrum wioski Sanepid wyraża zgodę na zorganizowanie składowiska, czy też stacji przeładunkowej odpadów niebezpiecznych.
- Coś tu śmierdzi – nie kryje irytacji sołtys Goszyna. - Moim zdaniem jakiś urzędas z Sanepidu nie ruszając nawet siedzenia zza biurka, po prostu z lenistwa i braku chęci do pracy, wydał zgodę na tę inwestycję.
Mieszkańcy Goszyna zwracają uwagę, że jedyna droga, jaką mógłby odbywać się transport wspomnianych odpadów, przebiega przez Swarożyn, gdzie przy drodze do ich wsi jest szkoła podstawowa i gimnazjum. Mówią, że nie można narażać dzieci na choćby pośredni kontakt z odpadami niebezpiecznymi, bo na pewno nie wyjdzie im to na zdrowie.
- Jest wiele innych miejsc, gdzie nie ma ludzi, w których można zorganizować takie składowisko – kończy Andrzej Brzezicki. - Wystarczy tylko trochę chęci…
Wójt zajmie stanowisko
- Wójt na pewno podejmie stanowisko w sprawie odwołania w przewidzianym terminie – zapewnia zastępca wójta gminy Tczew Henryk Łucki. - Będziemy jeszcze na ten rozmawiać i wkrótce powinna zapaść ostateczna decyzja o ewentualnym odwołaniu się od decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Wiemy, że mieszkańcy Goszyna w dalszym ciągu protestują przeciwko tej inwestycji i sami chcą składać dodatkowe odwołania.
Napisz komentarz
Komentarze