Po publikacji listów otwartych ordynatora Oddziału Wewnętrznego Szpitala Powiatowego w Tczewie dr Tomasza Pusza (otrzymał wypowiedzenie z pracy), mieszkańcy Tczewa zastanawiali się, co tak naprawdę dzieje się w tczewskim szpitalu? Czy w konflikcie z dyrekcją są także inni lekarze.
Oddział Położniczo-Ginekologiczny
Ordynatorem jest tu od czterech lat dr Mariusz Zwaliński. Pisaliśmy już jak bardzo cenią go pacjentki i jak duże doświadczenie wniósł obejmując oddział. Mimo kuszącej propozycji zmiany posady w ub. roku, dr Zwaliński zdecydował, że to w Tczewie jest jego miejsce.
- Na moją decyzję wpływ miało kila spraw, m.in. to, że wokół tamtej proponowanej mi posady w innej jednostce narósł konflikt polityczny, a ja jestem lekarzem, nie politykiem. Jednak największym atutem jest samo miasto, w którym człowiek nie czuje się anonimowy oraz zespół ludzi, z którymi mam przyjemność pracować.
Dr Zwaliński mówi, że z dyrekcją szpitala konfliktów nie miał, a nawet więcej – dzięki zmianie dyrektora udało się zrobić to, co wcześniej było niemożliwe, bo przedtem oddział był traktowany „po macoszemu”.
- Od ponad dwóch lat podejście do potrzeb naszego oddziału bardzo się zmieniło. Pierwszą „jaskółką” była możliwość remontu oddziału, potem wymiana okien, zakup wysokiej klasy łóżek położniczych oraz nowoczesnego sprzętu, m.in. usg i ktg. Mogę też zapewnić, iż nie ma zagrożenia ograniczenia działalności oddziału lub liczby pacjentek. Dzięki wspaniałej grupie ludzi, którzy tu pracują, w pełni zabezpieczone są potrzeby na naszym oddziale w zakresie opieki nad pacjentkami.
Lekarz mówi, że wiele szpitali boryka się z problemem zabezpieczenia dyżurów, jednak na tym oddziale nigdy kłopotów z tym nie było. Zaznacza, że o bardzo dobrym i zgranym zespole ludzi świadczy to, że swoje problemy załatwiają we własnym gronie. Najważniejsze jest dobro pacjentek.
Oddział Dziecięcy
Pediatra dr Renata Szajkowska jest pracownikiem Oddziału Dziecięcego i przewodniczącą powstałego w ZOZ Zespołu Konsultacyjno – Doradczego, który składa się z przedstawicieli wszystkich oddziałów oraz personelu. Jego zadaniem jest rozpatrywanie na bieżąco, wraz z dyrekcją, sytuacji szpitala.
- W Oddziale Dziecięcym jest od lat stały zespół pediatrów, którzy w pełni zabezpieczają potrzeby naszych małych pacjentów – podkreśla dr Szajkowska. - Miłą wiadomością jest również to, że u nas specjalizację robi nasza młoda koleżanka. Konfliktów z dyrekcją nie ma, sprawy wszelkie konsultujemy na bieżąco i do tej pory takich problemów nie było.
Oczywiście trudną sprawą może być wysokość kontraktów jakie dyrekcja podpisze z lekarzami na nowy rok. Jest nadzieja, że i ta sprawa nie stanie się nierozwiązywalną i uda się także w tym zakresie znaleźć porozumienie.
Oddział Chirurgiczny
Według wyliczeń NFZ w Szpitalu Powiatowym w Tczewie, by zabezpieczyć potrzeby pacjentów na Oddziale Chirurgicznym musi być 4,4 etatu (mniej więcej czterech lekarzy). Tymczasem na „chirurgii” mamy wspaniały zespół 7 specjalistów (etatowych i kontraktowych).
- Jako szef chirurgii od wielu już lat, zapewniam, że nasz oddział dobrze wykonuje swoją pracę – mówi ordynator dr Kazimierz Laskowski. - Można powiedzieć, iż utrwaliłem w Tczewie zespół wspaniałych kolegów lekarzy i pracuje nam się dobrze. Tak dobrze, że konflikty i problemy załatwiamy we własnym zespole. To też świadczy o tym, że zespół ma do siebie nawzajem duże zaufanie i potrafi współpracować. Do tego ogromne doświadczenie i umiejętności moich kolegów gwarantują dobrą opiekę dla pacjentów. Oczywiści i ci lekarze, jak wszyscy inni ze służby zdrowia w Polsce, czekają na polepszenie sytuacji materialnej. Jednak nie jest to przedmiotem konfliktów między tczewskimi lekarzami a dyrekcją ZOZ. Innych konfliktów też nie ma.
- A dla pacjentów najważniejsze jest to, by chory miał pewność, że w razie konieczności zostanie w naszym szpitalu przyjęty i otrzyma najlepszą możliwą opiekę medyczną – dodaje dr Laskowski. – I to zapewniamy. Warto podkreślić, że rzadko który szpital ma tak dobry zespół specjalistów do dyspozycji na oddziale. A my mamy! Do tego dwóch młodych lekarzy może korzystać z naszego doświadczenia, robiąc obecnie specjalizację z chirurgii. To też świadczy o naszym poziomie.
Oddział Pomocy Doraźnej (tzw. pogotowie)
„Pogotowie” jest bardzo specyficznym oddziałem, gdzie praca wygląda inaczej niż w szpitalu. Tu lekarz ma sekundy na podejmowanie decyzji mogących uratować komuś nie tylko zdrowie, ale i życie. I nie dysponuje do tego stacjonarnym sprzętem diagnostycznym, a musi zdać się głównie na swoje umiejętności i doświadczenie. Od lat z tym potężnym wezwaniem w Tczewskim Oddziale Pomocy Doraźnej radzi sobie kierownik dr Marek Klusek. I mimo spięć na linii rodzina pacjenta – pogotowie, konfliktów z obecną dyrekcją nie ma. Nie ma też braków w zakresie lekarzy na tyle poważnych, by mówić o niebezpieczeństwie dla pacjentów.
- Ze względu na specyfikę pracy, wyzwania i potężny stres, nie ma wielu chętnych do pracy w ogóle w pogotowiu – informuje lekarz chorób wewnętrznych Marek Klusek. - I to nie dotyczy tylko Tczewa. Jednak nasz oddział w pełni potrzeby naszych mieszkańców zabezpiecza i żadnego niebezpieczeństwa z tego tytułu nie ma. Przez ostatnie dwa lata udało się bardzo dużo zmienić na plus. Szczególnie to, co latami było zaniedbywane, a więc bolesny brak nowych karetek. Obecnie dysponujemy jednymi z najnowszych tego typu pojazdów: mamy dwa mercedesy typu R (karetki reanimacyjne) z pełnym wyposażeniem oraz dwie nowe typu W (także w pełni wyposażone). Taka ilość wynika z wytycznych NFZ i jest zgodna z liczbą mieszkańców powiatu tczewskiego (ok. 113 tys.).
Podwyższanie poziomu
Pielęgniarki tczewskiej placówki medycznej od ponad dwóch lat mają możliwość korzystania z finansowanych przez ZOZ szkoleń, kursów i studiów. Są one w 100 proc. pokrywane z budżetu ZOZ, a autorem tego pomysłu i wdrożenia go w życie jest obecny dyrektor Janusz Boniecki. Przedtem takich możliwości nie było, a raczej były ale…
- Były możliwości szkoleń, ale miałyśmy pokrywać je w całości ze swoich marnych zarobków – relacjonuje Danuta Noetzel, starsza pielęgniarka koordynująca centralną sterylizację ZOZ w Tczewie, przewodnicząca Związków Zawodowych Pracowników ZOZ w Tczewie. - Niestety, nie było nas na to stać. Teraz sytuacja bardzo się zmieniła. Wiele z moich koleżanek studiuje, wiele uczęszcza na kursy językowe czy szkolenia podnoszące kwalifikacje, czy je rozszerzające. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, iż skorzystałam z tej oferty i sama skończyłam kurs uprawniający do pracy w centralnych sterylizacjach we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej. W całości zapłacił za niego ZOZ, a są to niemałe pieniądze. Obecnie będę uczęszczać na II stopień.
Tak więc mimo ciągle niewystarczających zarobków, perspektywy i poziom pracy w tczewskim szpitalu - także dla pielęgniarek - znacznie się poprawiły.
Związek Zawodowy Pracowników ZOZ w Tczewie został 3 października br. zarejestrowany w sądzie i już liczy ok. 60 członków (lekarzy, pielęgniarek i pracowników ZOZ).
- W momencie założenia Związku Zawodowego nie mieliśmy żadnego konfliktu z dyrekcją. Wręcz przeciwnie, wspólnie omawiamy wiele spraw, a co można rozwiązujemy na bieżąco. Wiele moich koleżanek z pracy ma takie samo zdanie – uważa pielęgniarka D. Noetzel. – Czujemy się partnerami w rozmowach z dyrekcją.
Szpital Powiatowy w Tczewie w liczbach
W Oddziale Położniczo-Ginekologicznym tczewskiego szpitala jest rocznie przyjmowanych ok. 3,5 tys. pacjentek. Porodów jest ok. 1300 w skali roku. Liczba lekarzy pracujących w pełnym wymiarze godzin - 5. Położnych w pełnym i niepełnym wymiarze jest łącznie 21.
W Oddziale Dziecięcym jest 3 pediatrów i jeden lekarz robiący specjalizację.
Na „chirurgii” jest łącznie 7 lekarzy kontraktowych i etatowych oraz dwóch robiących specjalizację z chirurgii. Rocznie na oddziale przebywa ok. 2,5 tys. chorych, przeprowadza się ok. 1 tys. operacji (średnich i ciężkich), jest kilkaset dodatkowych procedur jednodniowych oraz ok. 800 osób po wypadkach.
Napisz komentarz
Komentarze