Jubilaci wraz z rodziną spotkali się w Sali Ślubów Urzędu Stanu Cywilnego z prezydentem Tczewa Zenonem Odyą oraz z kierownik USC Aliną Kollwitz-Sobolewską. Usłyszeli słowa gratulacji i życzenia kolejnych szczęśliwych lat w związku małżeńskim, a także otrzymali kosz kwiatów i kopertę z zawartością 2 tys. zł, które uchwałą Rady Miejskiej przysługują parom obchodzącym „diamentowe” gody.
Państwo Możuch (oboje urodzili się w 1925 r.) poznali się w maju 1947 r., kiedy pan Marian wrócił z Anglii, gdzie służył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem gen. Władysława Andersa. Już w grudniu tego samego roku zawarli związek małżeński i zamieszkali w Małym Garcu. Potem przeprowadzili się do Tczewa, by znowu wrócić na wieś – do Wielkich Walichnów. Od 10 lat ponownie mieszkają w grodzie Sambora.
- Rodzice wiele lat ciężko pracowali fizycznie w PGR i spółdzielni produkcyjnej – mówi Krystyna Konofał, córka jubilatów.
Państwo Możuch mają trójkę dzieci (syna oraz dwie córki), 6 wnuków oraz 3 prawnuczki. Jaka jest recepta na tak długi i udany związek?
- Obserwując rodziców mogę zapewnić, że potrzebne jest, nie licząc dobrego zdrowia, morze cierpliwości, sztuka kompromisu oraz tolerancja – uważa pani Krystyna.
Reklama
Morze cierpliwości, sztuka kompromisu oraz tolerancja
TCZEW. Diamentowe gody obchodzili w minionym tygodniu państwo Agnieszka i Marian Możuch. Poznali się w maju 1947 r., a już w grudniu tego samego roku powiedzieli sobie sakramentalne „tak”.
- 31.12.2007 17:15 (aktualizacja 02.08.2023 16:20)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze