Dzieje tczewskiej społeczności luterańskiej nie doczekały się szczegółowych badań. Można powiedzieć, że ta część historii naszego miasta jest zupełnie, bądź też w bardzo niewielkim stopniu, znana. A trzeba powiedzieć, że w okresie nowożytnym i w XIX wieku często to właśnie protestanci byli większością w nadwiślańskim grodzie.
Kaznodzieje z Tczewa i ich dzieła
O Michaelu Gottlibie Treuge nie da się dużo napisać. Jedyną datą, jaka jest nam znana, to powołanie go na predykanta, czyli kaznodzieję w Tczewie. Stało się to 10 grudnia 1752 r., czyli 255 lat temu. Do Tczewa przybył on z Gdańska. Pełnił tam różne funkcję w domu opieki. W Tczewie służył pięć lat, bowiem w 1757 r. zmarł.
Przy tej okazji, w sumie dość mało znaczącej rocznicy, spróbujmy przyjrzeć się postaciom tczewskich kaznodziei protestanckich. Wśród nich jest na przykład Johann Moller, przybysz ze Śląska, mieszkający w Tczewie w XVII w. Zasłynął na całym Pomorzu, i nie tylko, licznymi rozprawami teologicznymi, mającymi często charakter naukowy.
W 1660 r. z Saksonii do naszego miasta przybył Heinrich Richter. Był oddany swojej małej ojczyźnie przez 36 lat, pełniąc obowiązki kaznodziejskie w grodzie nad Wisłą. Z opowiadań mieszkańców i źródeł pisanych stworzył „Memento”, dzieło poświęcone historii samborowego grodu z lat 1577 – 1660.
„Kronika tczewska” Johanna Schroedera
W dziejach miasta zapisał się również Johann Heinrich Schroeder, niekiedy pisany jako Schneider. Urodził się w Lubece. Urząd tczewski dzierżył do 1740 r. Pozostawił po sobie „Kronikę tczewską”, jedno z najważniejszych źródeł epoki nowożytnej o dziejach Tczewa. Nie jest to opracowanie we współczesnym tego słowa znaczeniu. Schroeder połączył w jedną całość kawałki prac innych historyków. Poza tym w „Kronice” umieścił notatki burmistrza Abrahama Hensela z czasów poprzedzających i następujących po pożarze miasta w 1577 r. Dzieło kaznodziei tczewskiego jest także świetnym źródeł do zmagań polsko – szwedzkich lat 1626 – 1629.
Nikogo nie potępiać przedwcześnie
Po nim na tczewskim urzędzie zasiedli Carl Balthasar Notwanger i Jacob Heinrich Richter. Następnie do Tczewa zawitał Michael Gottlieb Treuge. Gdy umarł w 1757 r., zastąpił go Ephraim Gottlob Brauer, jeden z najbardziej oddanych predykantów luterańskich. Odwiedzał w mieście chorych, a w każdy poniedziałek i piątek odprawiał poranne modły. Dbał też o to, aby nie przenosić prywatnych urazów do głoszonego przez siebie słowa, a tym bardziej nie wymieniać publicznie po nazwisku osób źle postępujących. Uważał, że nie można nikogo przedwcześnie potępiać.
Na podstawie: Historia Tczewa, pod red. W. Długokęckiego, Tczew 1998 r.
Reklama
Nikogo nie potępiajcie przedwcześnie
POMORZE. TCZEW. Dbał o to, aby nie przenosić prywatnych urazów do głoszonego przez siebie słowa, a tym bardziej nie wymieniać publicznie po nazwisku osób źle postępujących. Nikogo nie wolno potępiać przedwcześnie – tak uważał Brauer, jeden z najbardziej oddanych predykantów luterańskich na Pomorzu.
- 03.01.2008 00:10 (aktualizacja 01.04.2023 03:44)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze