Reklama
piątek, 31 stycznia 2025 20:58
WAŻNE!
Reklama

Dzieła chwalą Boga

KOCIEWIE. Muzeum Diecezjalne w Pelplinie obchodzi 80. urodziny. Na wystawę inaugurującą obchody jubileuszu wybrano prezentację dorobku Mariusza Drapikowskiego, gdańskiego artysty specjalizującego się w złotnictwie i w sztuce bursztynniczej.
Dzieła chwalą Boga
2008 rok to podwójna okazja do świętowania dla Muzeum Diecezjalnego – mija właśnie 80. rocznica jego powstania, a także 20 lat od przeprowadzki do nowego gmachu. Na wystawę inaugurującą obchody jubileuszu wybrano prezentację dorobku Mariusza Drapikowskiego, gdańskiego artysty specjalizującego się w złotnictwie i w sztuce bursztynniczej oraz jego syna Kamila.

Patronem Muzeum jest jego założyciel ks. bp Stanisław Wojciech Okoniewski, wybitny znawca i troskliwy opiekun sztuki, a także hojny mecenas. Co ciekawe, w początkowych latach swojego istnienia placówka korzystała z gościnnych progów biskupiego pałacu.

Co kryją mury muzeum...
Muzeum Diecezjalne kryje w swoich wnętrzach prawdziwe skarby sztuki sakralnej – tzw. Krucyfiks starogardzki z XIV wieku, fragmenty XV-wiecznego poliptyku toruńskiego, czy Madonna szafkowa z Lubiszewa z ok. 1410 r. Zwiedzający mogą podziwiać kunsztownie wykonane szaty liturgiczne, a w skarbcu przechowywane są drogocenne naczynia liturgiczne. W Muzeum znalazło się również miejsce na zdecydowanie nowsze ekspozycje, jak kolekcja medali pamiątkowych otrzymanych przez biskupów pelplińskich – Jana Bernarda Szlagę i jego poprzednika Mariana Przykuckiego. Stałą ekspozycję stanowią pamiątki związane z wizytą Jana Pawła II w Pelplinie w 1999 r., wśród nich tron papieski, klęcznik oraz ornat, w którym Ojciec Święty odprawiał Mszę Św.
Jednak najcenniejszym eksponatem Muzeum Diecezjalnego jest dwutomowa Biblia Gutenberga z 1453 r., jedyny egzemplarz w kraju, tym cenniejszy, że na jednej ze stron odbił się ślad po czcionce. Biblia została nabyta prawdopodobnie przez biskupa chełmińskiego Mikołaja Chrapickiego i podarowana franciszkanom z Lubawy. Po sekularyzacji zakonu trafiła do biblioteki seminaryjnej w Pelplinie (1833 r.). W 20-leciu międzywojennym zamierzano sprzedać Biblię, aby uzyskać pieniądze na remont katedry i rozbudowę seminarium. Dyskusja w prasie i protesty społeczeństwa spowodowały, że księgi zostały w Pelplinie. Przed II wojną światową Biblia przez Warszawę trafiła do Paryża, a później do Londynu i Kanady. Do Pelplina powróciła dopiero w 1959 r.  

Niebiański Jeruzalem gdańszczan
Jako wystawę inaugurującą rocznicowe obchody zaprezentowano prace Mariusza (ojciec) i Kamila (syn) Drapikowskich. Mariusz Drapikowski to gdański artysta specjalizujący się w złotnictwie i w sztuce bursztynniczej. To właśnie bursztyn wyróżnia jego twórczość. Złoto Bałtyku wykorzystuje nie tylko w pracy nad kolejnymi zamówieniami dla Kościoła (relikwiarze, naczynia liturgiczne, sukienki do obrazów maryjnych), ale również w tworzeniu biżuterii, a nawet kompozycji martwych natur, wzorując się na niderlandzkich mistrzach malarstwa. To właśnie w jego pracowni wykonano słynną Monstrancję Milenijną dla Bazyliki św. Brygidy w Gdańsku, gdzie powstaje monumentalne dzieło sztuki bursztynniczej – ołtarz główny.
Głównym punktem wystawy Drapikowskich jest Projekt Jerozolima 2008, czyli realizowana w formie tryptyku nastawa ołtarzowa wraz z monstrancją. Dzieło znajdzie swoje miejsce w Kaplicy Adoracji Najświętszego Sakramentu, pomiędzy III a IV stacją Drogi Krzyżowej w Jerozolimie.
- Każda kolejna praca na rzecz Kościoła jest dla mnie wielkim wyzwaniem – mówił artysta. - Kiedy tworzyłem sukienkę bursztynową dla Madonny Jasnogórskiej wydawało mi się, że już nic większego mnie w życiu nie spotka. W zeszłym roku nieoczekiwanie zwrócono się do mnie z prośbą o wykonanie monstrancji, która w kwietniu 2007 r. została zaakceptowana przez ormiańskiego patriarchę Jerozolimy. Monstrancja przybrała wizerunek Matki Bożej, Oblubienicy Baranka, która wskazuje na Chrystusa jako na drogę, którą mamy podążać.
We współtworzenie tryptyku włączył się syn rzeźbiarza Kamil, absolwent gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Nastawa ołtarzowa była jego pracą dyplomową, choć wcale nie była tworzona z przeznaczeniem dla jerozolimskiej kaplicy.
- Nastawa powstała z potrzeby serca, z refleksji nad Apokalipsą św. Jana i samą Jerozolimą – tłumaczył Kamil Drapikowski. - Pragnąłem, aby odbiorca tej pracy mógł sam odczytywać symbole w niej zawarte, ukryte pod postacią geometrii, liczb apokaliptycznych i scen figuratywnych. Takich jak scena centralna z przedstawieniem ukrzyżowanego Jezusa, jako pewnego rodzaju drogi, przez którą trzeba przejść, by trafić do Niebiańskiego Jeruzalem oraz Jana Pawła II sprawującego Eucharystię.
Nastawa ołtarzowa z Jerozolimy ma charakter tryptyku-bramy. Po jej otwarciu oczom wiernych ukaże się wspomniana monstrancja. W Pelplinie zaprezentowano gipsową kopię płaskorzeźby w rzeczywistych rozmiarach – oryginał zostanie wykonany z brązu.  

Artyści sięgający do źródeł
Wystawa została dedykowana ks. biskupowi Janowi Bernardowi Szladze, z okazji 20-lecia otrzymania sakry biskupiej.  
- Dzieła panów Drapikowskich zapraszają poprzez swoje piękno do chwalenia Boga – zauważył ks. Wincenty Pytlik, dyrektor Muzeum Diecezjalnego. - Możemy być dumni, że kolejne pokolenie wielkich rzeźbiarzy znajduje w Pelplinie gościnne miejsce.
- Chciałbym podziękować ks. dyrektorowi za przygotowanie obchodów 80-lecia Muzeum, bo mógł poczekać do setnej rocznicy, ale przygotował je już teraz – powiedział ordynariusz pelpliński. - Dzisiejsza wystawa promuje nasze środowisko, w którym dzieła sztuki znakomicie się odnajdują. Jestem wdzięczny panom Drapikowskim za to, że swoje osiągnięcia pokazują właśnie w Pelplinie. Są przykładem, że aby dobrze wykonać dzieło artystyczne, trzeba sięgnąć do źródeł, przeczytać w tym przypadku tekst biblijny. Te dzieła są dobrze przemyślane, oparte na kontekście teologicznym.
Przed otwarciem wystawy z recitalem pieśni pasyjnych wystąpiła tczewianka Agata Sowa, która przy akompaniamencie Joanny Klekowieckiej wykonała m. in. „Krzyżu Chrystusa bądźże pochwalony”, „Golgotę”, „Pietę”, „Modlitwę wątpiących”, „Chrystusie” do słów Juliana Tuwima oraz „Radość” do słów Leopolda Staffa.

Z kart historii Muzeum Diecezjalnego
Już z końcem 1926 r. biskup Stanisław Wojciech Okoniewski zarządził opracowanie inwentarza cenniejszych zabytków sztuki, znajdujących się w kościołach całej diecezji chełmińskiej. Wzorując się na istniejących wówczas w Polsce muzeach diecezjalnych, założył w 1928 r. podobna placówkę, gromadząc w pomieszczeniach pałacu biskupiego wytypowane przez siebie zabytki, nad którymi stałą pieczę konserwatorską zlecił Stanisławowi Smoguleckiemu. W budowie nowego gmachu Muzeum przeszkodził wybuch II wojny światowej. Z pałacu wywieziono w dwóch wagonach 13 olbrzymich skrzyń z obrazami i rzeźbami, do których dołączono jeszcze dwie skrzynie z najcenniejszymi naczyniami liturgicznymi ze skarbca katedralnego oraz trzy skrzynie z najstarszymi archiwaliami. Wysłano je do Torunia, gdzie zaopiekowało się nimi wojsko.
Niestety, eksponaty szybko wpadły w ręce hitlerowców, a cały depozyt wywieziono do Berlina, gdzie na polecenie samego Hitlera z 5 lutego 1940 r. został on umieszczony w Kaiser Friedrichs - Museum. Stamtąd, po kilkumiesięcznej wystawie, jako „pomnik niemieckiej kultury” przekazano je do Muzeum Miejskiego w Gdańsku. Wraz ze zbliżaniem się do miasta Armii Czerwonej zabytki zaczęto ukrywać w okolicznych miejscowościach. Po wojnie nie wszystkie dzieła sztuki wróciły do Pelplina. Nowy ordynariusz diecezji biskup Kazimierz Józef Kowalski zaczął wzorem swego poprzednika gromadzić w pałacu dalsze eksponaty. Wobec niemożliwości rozmieszczenia ich w pałacu, gdzie nawet strych adaptowano na magazyn dla mniej cennych nabytków, większą część rozlokowano w gmachu Seminarium Duchownego, w budynku Kancelarii Biskupiej, w kanonii Konserwatora Diecezjalnego i w skarbcu katedralnym. Biskup Kowalski chciał na potrzeby Muzeum zaadaptować parter Collegium Marianum, jednak w 1961 r. władze wojewódzkie zabrały gmach i urządziły w nim zakład dla upośledzonej i niedorozwiniętej młodzieży. Wreszcie w 1981 r. rozpoczęto budowę gmachu Muzeum. Przeprowadzka rozproszonych dotychczas eksponatów zakończyła się 20 lat temu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 4°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 24 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama