Bo też gdzie jest lepsze miejsce w Tczewie, jak nie nad Wisłą, królową polskich rzek, by śpiewać szanty, XVIII- i XIX-wieczne pieśni pracy na żaglowcach. „Zaciągnąłem się na herbaciany kliper, dobry statek, choć sławę ma złą, a że kapitanem jest tam stary Burgess, pływającym piekłem wszyscy go zwą” - tak brzmią słowa „Pożegnanie Liverpoolu do rytmicznej muzyki.
Śpiewać każdy może
- Co tydzień próbowaliśmy robić wtorki szantowe – mówi Grzegorz Żemajtis, dyrektor Tczewskiego Centrum Sportu i Rekreacji. - Zaprosiliśmy kilka zespołów, grał Krzysztof Okupski, Ryszard Muzaj. Natomiast nie było aż tak dużego zainteresowania ze strony publiczności, jakiego oczekiwaliśmy. Z występami zespołów wiązały się też duże koszty, a w budżecie TCSiR nie mamy na to pieniędzy. Na szczęście powstała Tczewska Formacja Szantowa i jej muzycy teraz będą grali. Poza tym planujemy jeszcze kogoś zaprosić. Jednocześnie – z braku środków - zapraszamy wszystkich chętnych do zaprezentowania się, by zgłosili się do TCSiR. Zapraszamy też mieszkańców, bo szanty to taki rodzaj muzyki, który zachęca do wspólnego śpiewania.
Podczas czwartkowego wieczoru, 23 maja, publiczność dobrze się bawiła i śpiewała wraz zespołem, jak np. były dyrektor Domu Dziecka Edmund Dembiński. Roman Kucharski, radny Rady Miejskiej w Tczewie podarował muzykom... koszulki.
Nakręcony zespół
- Dzisiaj kapitanem naszej śpiewającej załogi jest, na co dzień pierwszy oficer, Włodzimierz Mroczkowski (gitara) - mówi bosman, także zawodowy, Mariusz Dworakowski (gitara funkcyjna). – Pozostali członkowie to mechanicy Leszek Lewiński (gitara solowa) i Jacek Dworakowski (gitara basowa) oraz grający na perkusji marynarz Marcin Mroczkowski. Generalnie naszym kapitanem jest nieobecny dzisiaj Ireneuszem Moskal. Jako grupa funkcjonujemy od lutego br. Lubimy to co robimy, bo z niewolnika nie ma pracownika. Bawi nas to, a najbardziej cieszy, gdy publiczność jest zadowolona i z nami śpiewa. I to nas nakręca.
Młodzi muzycy na progu kariery ćwiczą w przysłowiowym garażu. Stare stażem, młode duchem morskie wygi mają swoją pracownię muzyczną lub spotykają się w wynajętym pomieszczeniu. Warto przyjść na kolejne szantowe spotkanie, bo TCSiR na każdy wieczór przygotowuje śpiewniki.
Morskie opowieści nad brzegiem Wisły
Przystań rzeczna w Tczewie to nie tylko gastronomia czy miejsce do przycumowania dla wodników. To także dobry - i spory - kąt dla muzykujących i śpiewających. To tu rozlega się radosny śpiew... wolnych ludzi, czyli szanty.
- 24.05.2013 13:32 (aktualizacja 22.05.2023 18:47)

Napisz komentarz
Komentarze