Teresie Milewskiej od wielu lat zatruwa życie niewygodne sąsiedztwo – nad jej mieszkaniem urządzono lokal socjalny, a w nim ubikację, z której woda i nieczystości zalewają mieszkanie. Na jej wniosek nadzór budowlany sprawdził toaletę, okazało się, że Zakład Usług Mieszkaniowych, który zarządza należącymi do miasta lokalami, wykonał ją bez pozwolenia na budowę.
Chodzi o kamienicę przy ul. Zamkowa Góra 6. Teresa Milewska codziennie czuje fetor z kanalizacji lokalu socjalnego, który powstał w maleńkim pomieszczeniu na stryszku. Najpierw przez ponad 5 lat mieszkał tam mężczyzna, który codziennie znosił do domu góry śmieci. Potem mieszkanie stało się przejściowym lokum dla ludzi eksmitowanych i tych, którzy nagle musieli opuszczać swój dom. Zresztą trudno nazwać to mieszkaniem – pokoik ok. 19 m kw. na poddaszu ze skośnym dachem, jest też mała ubikacja. I to właśnie ona jest od jakiegoś czasu prawdziwym utrapieniem pani Teresy.
Inspektor nakazał
Po wielu staraniach i skierowaniu mnóstwa pism do przeróżnych urzędów, udało się zainteresować sprawą Powiatowy Nadzór Budowlany. Przez dłuższy czas inspektorzy nie mogli dostać się do środka, bo nowej lokatorki nigdy nie było w domu, choć otrzymała informację o terminie przyjścia komisji. W końcu jednak wydał postanowienie podpisane przez Wiesława Gałkowskiego, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Kwidzynie:
„(...) postanawiam nakazać Zakładowi Usług Mieszkaniowych (...) sporządzenie orzeczenia technicznego wykonanych robót budowlanych w lokalu mieszkalnym nr 6 w budynku wielorodzinnym przy ul. Zamkowa Góra 6 w Kwidzynie, wykonanego przez osoby uprawnione, wpisane na listę członków właściwej izby samorządu zawodowego, na okoliczność prawidłowości wykonania robót budowlanych, polegających na przebudowie części kuchni na pomieszczenie wc w lokalu nr 6, a w przypadku stwierdzenia niezgodności wykonanych robót z przepisami techniczno – budowlanymi, określenie niezbędnego zakresu robót eliminujących te nieprawidłowości, w terminie do 15 maja 2009 roku. (...).”
Niech kupią moje mieszkanie
Teresa Milewska cieszy się, że coś w tej sprawie zaczęło się dziać, jednak traci już nadzieję, że pozbędzie się uciążliwego sąsiedztwa. Gdy kupowała swoje mieszkanie od miasta, nie sądziła, że będzie miała takie problemy. Nad nią znajdowało się puste pomieszczenie, w którym mieszkańcy chcieli urządzić suszarnię, ale nie otrzymywali na to zgody. Potem zamieszkał „śmieciarz”. Pani Milewska chciała kupić ten maleńki pokój głównie po to, by mieć spokój i by nikt nie hałasował jej nad głową (stropy i schody są drewniane i każdy krok to skrzypienie, stukanie nie do wytrzymania), ale miasto nie chciało sprzedać. Gdy stworzono tam lokal socjalny, wartość jej mieszkania drastycznie spadła, więc nie ma mowy o tym, by je sprzedała i wyprowadziła się w jakieś spokojne miejsce, a właśnie o tym marzy. Inne rozwiązanie to sprzedaż jej mieszkania miejskiemu samorządowi.
-Skoro władze miasta narzekają, że jest tak mało lokali socjalnych czy komunalnych, to proszę bardzo, niech ode mnie kupią i urządzą tam lokum dla ubogich osób. Chętnie sprzedam – mówi pani Teresa.
O zlikwidowaniu lokalu socjalnego na stryszku i sprzedaży go na razie nie ma mowy.
-Rzadko decydujemy się na sprzedaż takiego mieszkania. Każdą sprawę traktujemy jednak indywidualnie. W tym przypadku pomyślimy o tym, gdy rozstrzygnie się sprawa w nadzorze budowlanym. Jednak jeśli do tego dojdzie, zgodnie z prawem wystawimy ten lokal na sprzedaż w przetargu, nie możemy go sprzedać bezpośrednio pani Milewskiej – mówił nam Marek Konieczek, pełnomocnik burmistrz ds. mieszkaniowych.
Będą legalizować samowolę?
Teresa Milewska uważa, że sytuacja się nie zmieni.
-Jaką odpowiedzialność poniesie inwestor za naruszenie przepisów prawa budowlanego, polegającego na utworzeniu bez pozwolenia lokalu przeznaczonego na pobyt ludzi? – pyta. –Zaznaczam, że każdy obywatel w tej sytuacji powinien liczyć się z sankcjami prawnymi. Proszę także zwrócić uwagę na hipokryzję cytowanych w poprzednim artykule „Kuriera” pism ZUM, w których to twierdzi się, że w dalszym ciągu nie rozumieją moich pytań co do warunków technicznych i legalności lokalu socjalnego. ZUM odmówił mi wręcz odpowiedzi na te tematy. Odpowiedź uzyskałam dopiero w postanowieniu inspektora nadzoru budowlanego. Obecnie sprawa przedstawia się w następujący sposób. Miasto Kwidzyn poprzez ZUM, mimo sprzeciwu wspólnoty, będzie legalizowało samowolę budowlaną poprzez tworzenie dokumentacji technicznej i dokonywanie ekspertyz przez wybranych przez siebie specjalistów. Wyjdzie na to, że lokal zamiast zostać likwidowany, zostanie uznany za legalny, co, moim zdaniem w świetle przytoczonych faktów, jest nadużyciem prawa i pozycji Urzędu Miasta.
Reklama
Samorząd stworzył lokal socjalny bez pozwolenia na budowę
KWIDZYN. Teresa Milewska codziennie czuje fetor z kanalizacji lokalu socjalnego, który powstał w maleńkim pomieszczeniu na stryszku. Przez ponad 5 lat mieszkał tam mężczyzna, który codziennie znosił do domu góry śmieci.
- 25.04.2009 00:14 (aktualizacja 18.08.2023 10:21)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze