Wszystko zaczęło się o godz. 18.30 na ulicy Szerokiej, gdzie patrolujący miasto policjanci zobaczyli wchodzącego w rosnące tam krzaki młodego mężczyznę.
- Jego zachowanie wydało im się dziwne, dlatego wylegitymowali go i przeszukali. Okazało się, że miał przy sobie marihuanę – relacjonuje Agnieszka Stefańska, rzecznik kwidzyńskiej policji.
21-letni Michał B. został zaproszony do radiowozu, którym policjanci udali się do jego domu, by sprawdzić, czy nie przetrzymuje tam większych ilości środków odurzających. Gdy funkcjonariusze przeszukiwali mieszkanie, w drzwiach pojawił się 55-letni ojciec zatrzymanego. Mężczyzna był pijany, przeklinał, krzyczał,
wyzywał policjantów. Kazał wszystkim opuścić dom. W pewnym momencie
wybiegł z pokoju i za kilka sekund wrócił trzymając w ręku siekierę. Machał nią we wszystkie strony, cały czas krzycząc. Nagle skierował siekierę w stronę jednego z funkcjonariuszy i zamachnął się na niego. Policjant jednak nie stracił zimnej krwi, złapał za trzonek siekiery i wyrwał ją napastnikowi. 55-latek został obezwładniony i skuty kajdankami. Trafił do policyjnego aresztu. Jak się okazało, miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu. Za ten czyn grozi mu nawet do
dziesięciu lat więzienia, a jego synowi za posiadanie narkotyków - do trzech lat pozbawienia wolności.
Reklama
Zaatakował policjanta siekierą
KWIDZYN. 10 lat więzienia grozi krewkiemu 55-latkowi z Kwidzyna, który zaatakował siekierą jednego z policjantów, którzy szukali w jego domu narkotyków. Zbigniew B. miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Godzinę wcześniej u jego syna, 21-letniego Michała B., śledczy znaleźli marihuanę.
- 29.04.2009 00:00 (aktualizacja 18.08.2023 10:20)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze