Zespół pod wodzą trenera Zbigniewa Markuszewskiego już po raz drugi bił się o medale. W ubiegłym roku po zaciętej rywalizacji o brąz z Vive Kielce, kwidzynianie schodzili pokonani. Jak sami wielokrotnie podkreślali, nigdy nie zapomną tego, że medal mieli na wyciągnięcie ręki i wypuścili go z rąk.
W tym roku już nie popełnili tego błędu, choć aby wyłonić zwycięzcę również potrzeba było aż pięciu spotkań. Po czterech spotkaniach tej pary był remis 2:2 i rozstrzygnięcie musiał paść w ostatnim spotkaniu w Kwidzynie.
Stawka spotkania tak bardzo determinowała obydwa zespoły, że skupiały się przede wszystkim na szczelnej defensywie. Dzięki temu w 16 minucie, na tablicy świetlnej mieliśmy zaledwie wynik 3:3. Trzy minuty później kwidzynianom udało się jednak odskoczyć rywalom na dwie bramki przewagi – 6:4. Rewelacyjną partię w tej części spotkania rozgrywał Robert Orzechowski, który brał na siebie ciężar zdobywania bramek dla Kwidzyna. Później pałeczkę strzelca MMTS przejął Michał Adamuszek i przewaga utrzymywała się nadal . W 23 minucie jednak dwie bramki Damiana Kostrzewy doprowadziły do remisu i choć kwidzynianie ponownie wyszli na przewagę, to goście bardzo szybko odrabiali straty. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się więc remisem 13:13 i wszyscy z niepokojem czekali na drugą połowę.
Po przerwie zaczęło się niezbyt wesoło, bowiem to gdańszczanie grali lepiej. W ciągu 10 minut zdobyli pięć bramek przy zalewie dwóch trafieniach Kwidzyna i to oni wyszli na trzybramkowe prowadzenie w tym meczu – 15:18. Po bramkach Adamuszka i Jacka Wardzińskiego różnica zmniejszyła się do 1 bramki, jednak trzy kolejne rzucone przez AZS dały gościom przewagę 4 trafień – 17:21. I gdy wydawało się, że gdańszczanie nie wypuszczą wypracowanej przewagi z rąk to w gospodarzy wstąpiły jakby nowe siły.
MMTS zagrał bardzo dobrze w obronie, a Artur Gawlik nie dał się zaskoczyć kolejnym rzutom Gdańska. W efekcie po bramkach Patryka Rombla, Adamuszka i Wardzińskiego, kwidzynianie doszli rywali na 1 bramkę – 20:21. Jeszcze większa radość przyszła jednak w 55 minucie kiedy to o bramce Mateusza Seroki MMTS doprowadził do remisu po 24.
Ostatnie pięć minut meczu to istna wojna nerwów, jednak w 59 minucie Kwidzynowi udało się przełamać atak gości i wyjść na prowadzenie 26:25. I choć Szymon Woynowski doprowadził do remisu to w ostatniej minucie sędziowie odgwizdali rzut karny dla Kwidzyna. Do piłki podszedł Michał Waszkiewicz i pewnym rzutem dał prowadzenie dla MMTS.
Ostatnie sekundy to już nerwy i dramatyczna obrona Kwidzyna, jednak gościom nie udało się już sforsować obrony MMTS i to Kwidzyn cieszył się z medalu.
-To dziwne uczucie, że dla takiego małego krążka zostawia się na boisku tyle zdrowia – mówił po meczu Michał Peret, obrotowy MMTS Kwidzyn. - Ale warto i bardzo się cieszę ze zdobycia tego medalu.
MMTS Kwidzyn – AZS AWFiS Gdańsk 27:26 (13:13)
MMTS: Gawlik – Orzechowski 6, Kawczyński, Mroczkowski 3, Wardziński 5, Peret 1, Adamuszek 5, Markuszewski, Rombel 3, Seroka 1, Czertowicz 1, Waszkiewicz 2.
AZS AWFiS: Sokołowski, Zimakowski – Bednarek, Chrapkowski 6, Ćwikliński 3, Olęcki, Woynowski 3, Pilch, Wysokiński 3, Masiak 2, Sulej, Kostrzewa 7, Ringwelski 2.
Reklama
Historyczny medal dla Kwidzyna
KWIDZYN. To był jeden wielki szał radości. MMTS Kwidzyn po zaciętym i wyrównanym meczu, pokonał AZS AWFiS Gdańsk 27:26 i wywalczył brązowy medal Mistrzostw Polski. Tym samym piłkarze osiągnęli największy sukces w historii kwidzyńskich sportów zespołowych.
- 28.05.2009 00:00 (aktualizacja 20.08.2023 18:23)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze