Mieszkanka Kwidzyna, która jest inwalidką (niedowidzącą) jest zbulwersowana tym, że kierowca kwidzyńskiego PKS nie uznał jej legitymacji uprawniającej do zniżki i nie sprzedał jej biletu ulgowego.
Jak twierdzi nasza Czytelniczka, w autobusach i pociągach innych przewoźników nigdy nie spotkała się z takim problemem. Oto jej list:
„Jestem emerytką, a zarazem inwalidką II grupy z tytułu tzw. ślepoty (-12D). Od trzech lat posiadam legitymację PZN (Polskiego Związku Niewidomych), na podstawie której korzystam z bezpłatnych przejazdów tramwajami i autobusami MZK w naszym województwie od Pruszcza Gdańskiego aż po Kartuzy – Wejherowo, razem z opiekunem. Nawet w innych miastach Polski ta legitymacja jest uznawana. Posiadam też drugą legitymację wydaną przez Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Malborku, na podstawie której mam prawo korzystania z ulgi komunikacyjnej w komunikacji PKP i PKS. Jestem osobą niewidomą – widzenie 37 proc., natomiast opiekun – przewodnik 95 proc. W PKP nie mam problemów, natomiast u kierowców PKS Kwidzyn jest problem. Ostatnio, 2 czerwca 2009, kierowca autobusu nr rej. GKW 57JJ odmówił mi sprzedaży biletu ulgowego do Gdańska. Stwierdził, że na legitymacji jest napisany stopień niepełnosprawności umiarkowany. Ale przecież symbol jest 04-0/07-S, a symbol 04-0 określa osobę niedowidzącą i to jest dawna II grupa inwalidzka. Takie przypadki w PKS Kwidzyn spotykały mnie już wielokrotnie. Interweniowałam już u dyrekcji PKS Kwidzyn, jednak bez skutku. Może zajęcie się tym tematem przez Was oświeci kierowców PKS.
Na terenie Kwidzyna jest kilkanaście takich osób, jak ja. Mamy swoje koło PZN w Sztumie, a oddział na okręg pomorski jest w Gdańsku. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)”
O wyjaśnienie tej sytuacji poprosiliśmy Tomasza Pisarka, kierownika działu przewozów pasażerskich kwidzyńskiego PKS.
- Natychmiast wyjaśnię tę sprawę, bo na pewno jest to jakieś nieporozumienie. Z tego, co pisze, wasza Czytelniczka, wynika, że ma ona prawo do ulgowego biletu. My nie mamy żadnego interesu w tym, by odmawiać pasażerom zniżkowych przejazdów, ponieważ Urząd Marszałkowski dopłaca nam do każdego ulgowego biletu, nic więc na tym nie tracimy. Oczywiście, może zdarzyć się kontrola, jeśli okaże się, że dany przewoźnik sprzeda wyjątkowo mało lub wyjątkowo dużo ulgowych biletów, bo liczba osób posiadających takie legitymacje jest w każdym powiecie ograniczona i można przewidzieć mniej więcej, ile osób korzysta przeciętnie z zniżki.
Tomasz Pisarek natychmiast wyjaśnił sytuację opisaną przez naszą Czytelniczkę. Okazało się, że kierowca, który odmówił sprzedaży ulgowego biletu, źle zinterpretował przepisy, był bowiem przekonany, że legitymacja, jaką ona posiadała, nie uprawnia ją do zniżki. Skąd ta niejasność? Otóż, jak powiedział nam T. Pisarek, osoby, których niepełnosprawność polega na wadzie wzroku, są uprawnione do ulgi niezależnie od tego, jaką grupę inwalidzką posiadają. Inni inwalidzi mają zniżki w zależności od stopnia niepełnosprawności. Niedowidzący są wyjątkiem.
- Inni kierowcy znają ten przepis, rozmawiałem z nimi, honorują tego typu legitymacje. Ten jednak nie był świadomy, że zniżka tej pani się należy. Kiedyś już był taki przypadek, zgłosiła się do nas inwalidka, której odmówiono ulgowego biletu. Wyjaśniłem kierowcy, jak powinien postępować i mam nadzieję, że teraz wszystko będzie w porządku. Na tablicy ogłoszeń na naszym dworcu umieściłem też informację na ten temat. Bardzo przepraszam za zaistniałą sytuację. Teraz nie powinno być już żadnych problemów – powiedział nam Tomasz Pisarek.
Reklama
Kierowca nie sprzedał biletu niedowidzącej
KWIDZYN. Kierowca kwidzyńskiego PKS nie uznał legitymacji uprawniającej do zniżki osobie niedowidzącej i nie sprzedał jej biletu ulgowego.
- 13.07.2009 09:09 (aktualizacja 17.08.2023 23:19)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze