Na początek wystartowali zawodnicy na quadach różnej pojemności i napędzie. Zmagali się ze sobą i trasą niemal 30 minut. Ich sprzęt najlepiej radził sobie w trudnym, grząskim terenie. Najszybciej trasę pokonali kolejno Piotr Dworaczek, Damian Galewski, Krzysztof Kępa oraz Bartosz Galewski. Następnie startowała klasa Amator. Na trasie pojawiło się 26 reprezentantów tej grupy. Tu startują zwykle amatorzy bez licencji, którzy rywalizują na motocyklach bez podziału na pojemności. Każdy próbuje swoich sił na sprzęcie, którym w danej chwili dysponuje. Wśród amatorów poziom jest bardzo zróżnicowany. Najbardziej liczą się indywidualne umiejętności. Sporo działo się na trasie. To co najmniej cieszy zawodników czyli upadki, awarie, problemy z trudną trasą oraz masa błota, to największa uciecha dla widzów. Kibice byli bardzo zadowoleni, co dało się zauważyć po głośnych komentarzach i okrzykach. W biegu inauguracyjnym zwyciężył Mieszko Gotkowski przed Piotrem Drypą i Krzysztofem Buczkowskim.
Atrakcją dnia były wyścigi klasy Licencja. W tym biegu, który trwa około godziny, startowali wyłącznie zawodnicy z licencją. Trzeba mieć nie lada kondycję aby przez niemal godzinę zmagać się w takiej rywalizacji. Najszybsi w poszczególnych biegach byli Sylwester Jędrzejczyk KKM Kwidzyn, Michał Jońca MK Olsztyn i Zbigniew Cieślik AMROL Team Lipnica.
Na torze zagościł także przedstawiciel grupy Weteran.
Tor został dokładnie przemyślany i stworzony z myślą nie tylko o samych uczestnikach wyścigów, ale i o kibicach. Z dowolnego punktu można było swobodnie śledzić przebieg całej rywalizacji. Oprócz mniej lub bardziej związanych z motocrossem, pojawiali się również zwykli przechodnie, często po raz pierwszy oglądający podobną imprezę. Nad bezpieczeństwem czuwały służby medyczno – sanitarne oraz straż pożarna.
Zawody to sukces organizacyjny głównie założyciela stowarzyszenia OFFROAD Motocross Team Prabuty Łukasza Dołęgowskiego.
Paweł Kosmalski – lat 20, klasa Amator
- Od dziecka interesowałem się tym sportem, jeżdżę motocyklem yamacha 125, nie trenuję dużo, ale cieszy mnie to, że mogłem uczestniczyć w tych zawodach, zawsze to nowe doświadczenie, a na szczęście obeszło się bez kontuzji. Uważam, że jest to świetny sport, można wyładować swoje emocje i daje to wielką satysfakcję. Na 26 osób zakończyłem bieg 12 chciałbym w przyszłości osiągać lepsze wyniki.
Krzysztof Pukin – lat 26 klasa Amator
- To moje pierwsze zawody, mój wynik nie jest zbyt wysoki, wystartowałem ostatni, ale nadrobiłem do 15 miejsca, zawiódł mnie mój motor, nie miałem przedniego hamulca, co było dodatkowym utrudnieniem. To moje hobby, które przynosi mi dużo przyjemności i adrenaliny, takie starty jak ten dziś są wartościowe.
Sebastian Kunicki
- Zająłem 5 miejsce, wystartowałem pierwszy, dużo trenuję, ten sport jest moją pasją już od dziecka, zaczynałem na tym torze w Prabutach, jeździłem także Kwidzynie oraz Chełmnie. Cieszę się, że takie zawody miały miejsce.
Sylwester Jędrzejczak – lat 19 zwycięzca klasy Licencja
- W zawodach startuję od 2005 roku, w 2007 r. zostałem wicemistrzem w Cross Country w klasie junior, w 2008 r. wicemistrzem Polski w klasie enduro. Licencję mam od 2006 roku. Ostatnio na zawodach w Suwałkach w klasie enduro także zająłem 1 miejsce. W wieku 14 lat dostałem pierwszy motor i tak się zaczęła moja pasja. Trenuję 2-3 razy w tygodniu po 2 godziny. Mimo zdarzających się kontuzji chcę jeździć. Moim marzeniem jest zostać Mistrzem Świata. Uważam, że te zawody były dobrze zorganizowane a mam porównanie do innych w których brałem udział.
Imprezie patronował „Kurier Kwidzyński”.
Reklama
Motocyklowe szaleństwo. „Cross Country”
PRABUTY. Uczestnicy II Amatorskich Zawodów „Cross Country” walczyli o puchar burmistrza Prabut. Startowali w trzech klasach: Amator, Licencja i Weteran, inną grupę stanowili zawodnicy zmagający się na quadach.
- 22.07.2009 00:00 (aktualizacja 20.08.2023 23:23)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze