Mieszkańcy argumentowali, że Bądki leżą tak blisko miasta, że można uznać je za przedmieścia, a mieszkańcy są bardziej z nim związanie przede wszystkim z powodu miejsca pracy. Sprawa nie została jeszcze rozstrzygnięta. Podjęto ją ostatniej sesji rady miejskiej.
- Mieszkańcy dopytują się, jak rozpatrzono ich wniosek o zmianę granic administracyjnych – pytał radny Sebastian Kasztelan. - Chodzą słuchy, że został za późno wysłany i dlatego go nie uwzględniono. Dotarłem do rozporządzenia prezesa rady ministrów, w którym znajdują się wszystkie wnioski o zmianę granic miejscowości – i te rozpatrzone pozytywnie, i te odrzucone. Nie ma tam wzmianki o naszym wniosku.
Andrzej Krzysztofiak, burmistrz Kwidzyna, odpowiada.
- Rzeczywiście, w rozporządzeniu nasz wniosek nie został ujęty, bo jeszcze go nie rozpatrzono. Za późno zaczęliśmy się tym zajmować, by zdążyć z terminami na ten rok. To procedura administracyjna, za rok ta sprawa zostanie uwzględniona. Może i dobrze się stało, bo będzie czas na dyskusję, negocjacje z radą gminy Gardeja i wójtem. Być może potrzebny będzie mediator z województwa, by sprawę doprowadzić do końca. Chcemy przyłączyć Bądki do Kwidzyna, chociażby dlatego, że leżą dużo bliżej miasta, niż stolicy gminy. Jednak pochopne decyzje nie są dobre, dlatego mamy czas.
Reklama
Bądki chcą do miasta - mają apetyt na Kwidzyn
KWIDZYN. Jakiś czas temu wielkie poruszenie wywołał wniosek mieszkańców Bądek, którzy chcieli odłączyć swoją wieś od gminy Gardeja, a przyłączyć do miasta Kwidzyn. Sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta.
- 09.09.2009 00:00 (aktualizacja 17.08.2023 13:12)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze