O wyjaśnienia porosiliśmy rzecznika Państwowej Straży Pożarnej w Kwidzynie Jana Chodkiewicza oraz wójta Gardei Jerzego Grabowskiego, który jest też prezesem miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej.
Przypominamy fragment listu pana Łukasza.
„(…) udałem się samochodem z Kwidzyna do Gardei w ważnej sprawie - jechałem właśnie do bardzo chorej starszej pani (według mnie jest to ważna sprawa, gdyż osoba ta ma już 90 lat i przeszła zawał). Jednak w miejscowości Gardeja czekała na mnie (oraz na innych podróżujących drogą krajową nr 55) niespodzianka. Otóż około godziny 17.30 (o tej godzinie ja byłem na miejscu) w miejscowości tej w
poprzek drogi stał wóz straży pożarnej. W pierwszym momencie pomyślałem
sobie, że strażacy (…) przeprowadzają jakąś akcję, gdyż pojazd służbowy stał z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi. Droga przejazdu była kompletnie zablokowana. Jak się okazało, strażacy robili tzw. bramę parze młodej. (…) przecież chyba tak być nie może, żeby dla przyjemności i dlatego, że "mi tak się chce" blokować drogę przejazdową, pomijając już używanie sygnałów ostrzegawczych, które powinny służyć ostrzeganiu ludzi przed niebezpieczeństwem. Ponadto gdy ludzie stojący w niemałym korku zorientowali się, że to tylko zabawa, zaczęli trąbić, aby uzyskać drogę przejazdu, wtedy to jeden z umundurowanych strażaków wyszedł zza samochodu rozłożył ręce kiwając przecząco głową. (…) Nie wiem, czy byłoby możliwe szybkie usunięcie tej "blokady" w nagłym przypadku np. przejazdu karetki pogotowia (poza bojowym wozem straży pożarnej na jezdni stał jeszcze stół). Ciekawa jest też kwestia kosztów związanych z tą "akcją" straży pożarnej (np. paliwa) (…). Łukasz Cieślakowski”
To taki zwyczaj
List wraz z wykonanym przez Czytelnika zdjęciem przesłaliśmy rzecznikowi komendanta powiatowego PSP Janowi Chodkiewiczowi prosząc go o komentarz w tej sprawie. Podobnie jak nasz Czytelnik, nie byliśmy pewni, czy na zdjęciu widać strażaków ochotników z Gardei czy zawodowych z Kwidzyna. Oto jego odpowiedź.
„Po zapoznaniu się z przesłanym materiałem (część opisowa i zdjęcie) oraz ustaleniami wewnętrznymi informuję, że na fotografii widnieje samochód gaśniczy z jednostki OSP w Gardei. Tut. Komenda nie posiada nadzoru administracyjnego nad jednostkami OSP. Nie mamy też wpływu na zachowanie się strażaków ochotników.
W dniu 3 października br. w kościele w Gardei odbył się ślub strażaka. W drodze powrotnej z kościoła strażacy z jednostki OSP w Gardei zrobili nowożeńcom tzw. bramę weselną, co jest zwyczajem i tradycją przy tego typu uroczystości. Są to sporadyczne przypadki kiedy strażacy ochotnicy angażują się do udziału w zorganizowaniu bramy.
Opis przedstawiony przez mieszkańca Kwidzyna w e-mailu nie do końca odpowiada relacji samych strażaków ochotników biorących udział w zdarzeniu. Według ich samochód blokował tylko jeden pas ruchu od strony Gardei w kierunku Kwidzyna i to przez krótką chwilę. Używanie sygnałów dźwiękowych przez kolumnę weselną nie jest żadnym nowym zjawiskiem i bynajmniej nie chodziło tu o uzyskanie drogi przejazdu. Z ustaleń wynika, że na odcinku od Gardei do Kwidzyna orszak weselny był jeszcze wielokrotnie zatrzymywany na bramach weselnych.
Jeśli uczestnicy ruchu poczuli się urażeni sytuacją zastaną na drodze to w imieniu strażaków przepraszamy i prosimy o wyrozumiałość w takich sytuacjach.”
To nadużycie
Jerzy Grabowski, wójt Gardei, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Gardei
- Szanuję tradycję i rozumiem, że robienie bramy koledze strażakowi, który brał ślub, jest sympatycznym i powszechnym zwyczajem i mieszkańcy patrzą z przymrużeniem oka na pewne niedogodności z tym związane. Uważam jednak, że w każdej sytuacji należy mieć wyczucie. W tym przypadku doszło do nadużycia, ponieważ samochód służbowy, wóz bojowy został wykorzystany niezgodnie z przeznaczeniem. Blokada drogi nie była związana z żadnym zagrożeniem czy wypadkiem. Nie pochwalam takich zachowań, ponieważ ten pan, który opisał sytuację, miał prawo przejechać tą drogą. Strażacy bawili się, a w tym czasie ktoś miał pilną i rudna sprawę do załatwienia i oni mu w tym przeszkodzili. Zwrócę im uwagę i pouczę, by na przyszłość dobrze przemyśleli, czy ich postępowanie nie utrudni życia innym mieszkańcom. Waszego Czytelnika, a także innych, którym ta sytuacja utrudniła podróż, w imieniu gardejskiej straży bardzo przepraszam.
Napisz komentarz
Komentarze