Ekolodzy stają w obronie mieszkających w konarach chronionych żuków o nazwie pachnica dębowa.
Sprawa ciągnie się od wielu miesięcy. Ostatnio problem ten poruszył podczas sesji powiatowy radny Krzysztof Krzeszowski.
- To ważna dla naszego powiatu trasa. Ze sprawozdania komendanta policji wynika, że to jedna z dwóch dróg, na których dochodzi do wypadków śmiertelnych. Sprawa jej poszerzenia powinna być w kręgu zainteresowania starosty - uważa Krzysztof Krzeszowski.
Andrzej Fortuna, wicestarosta kwidzyński, twierdzi, że samorząd powiatu nie ma wpływu na decyzję o modernizacji oraz poszerzeniu drogi nr 55.
- Przygotowaliśmy razem z miastem Kwidzyn dokumentację na modernizację ul. Sportowej, która jest odcinkiem tej drogi. Nawierzchnia drogi pomiędzy Kwidzynem i Gardeją została zmodernizowana. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zamierzała zbudować pobocza i poprawić bezpieczeństwo. Jednak nie zgodzili się na to ekolodzy, którzy opierając się na opinii jednego z pracowników naukowych uczelni w Toruniu, uznali, że drzewa, które musiałyby zostać wycięte są siedliskiem pachnicy. Wniosek GDDKiA dotyczył usunięcia ok. 700 drzew, czyli wszystkich na tym odcinku. Na obecnym etapie nie będzie to możliwe. Nie podzielamy stanowiska ekologów, którzy twierdzą że przecież drzewa nie przyciągają samochodów i wszystko zależy od rozsądku kierowców. Nie przyciągają, to fakt, ale w warunkach ekstremalnych stanowią poważne zagrożenie dla życia ludzkiego. Uważamy, że drzewa powinny zostać usunięte. Wystarczające, w naszym przekonaniu, będzie posadzenie nowych poza pasem drogi - wyjaśnia Andrzej Fortuna.
Ekolodzy nie zgadzają się jednak na takie rozwiązanie i pat związany z poszerzeniem drogi krajowej z Kwidzyna do Grudziądza, na odcinku Kwidzyn-Gardeja wciąż trwa.
Owady, których bronią ekolodzy, zamieszkują stare drzewa, które posiadają dziuple. Takie znajdują się przy drodze nr 55.
Pachnące żuki wstrzymują remont niebezpiecznej drogi
KWIDZYN. Na drodze krajowej nr 55 między Kwidzynem a Grudziądzem doszło już do wielu śmiertelnych wypadków. Powód? Dokonała nawierzchnia, zachęcająca do szybkiej jazdy i brak chodnika. Aby poszerzyć drogę, trzeba wyciąć drzewa na poboczu. Sprzeciwiają się temu ekolodzy.
- 07.04.2008 13:10 (aktualizacja 21.08.2023 07:28)
Napisz komentarz
Komentarze