Tylko nagana dla policjantów
KWIDZYN. Jarosław F. i Radosław B. pracują teraz na komendzie w Kwidzynie, przeniesiono ich z Prabut po doniesieniu, że wywozili do lasu i porzucali tam zakłócających spokój mieszkańców. Postępowanie dyscyplinarne wobec nich zakończy się prawdopodobnie jedynie naganą.
- 17.11.2008 00:26 (aktualizacja 19.08.2023 06:54)
Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z wywiezionych wyszedł na drogę z lasu i zginął pod kołami ciężarówki. Zajmuje się tym prokuratura. - Postępowanie dyscyplinarne zakończy się najprawdopodobniej naganą, o co wnioskowałem. Skutkuje to, oprócz wpisania kary do akt, obcięciem 20 proc. tzw. trzynastej pensji i utratą 50 proc. dodatku służbowego, który jednak w ich przypadku nie jest duży – informuje Józef Kowalik, komendant powiatowy policji w Kwidzynie. – Nie mogę odsunąć ich od pracy, dopóki nie zakończyło się postępowanie prokuratorskie. W tym przypadku nie ma bowiem mowy o „oczywistości czynu”. Uczynię to, gdy postawione zostaną im zarzuty. Dotyczyć one będą prawdopodobnie przekroczenia obowiązków służbowych (oprócz przypadku, w którym zginął człowiek, są jeszcze inne, np. nadużycie siły wobec zatrzymanych) i być może także narażenia ludzi na utratę zdrowia czy życia. Jeśli zostaną ukarani przez sąd, nie będą mogli pracować w policji w ogóle. Na to jednak trzeba trochę poczekać.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze