Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 17:31
Reklama dotacje rpo
Reklama

Musiał pilnować zabłąkanego psa

GMINA SADLINKI. Marek Gadomski z Kaniczek przeżył dość nieprzyjemną przygodę. Przez weekend musiał zajmować się psem, który przybłąkał się na jego posesję. Mimo starań, nie udało mu się umieścić go w schronisku podczas dni wolnych od pracy.
Musiał pilnować zabłąkanego psa
-W sobotę ok. godz. 14 wróciliśmy do domu. Żona poszła na spacer do ogrodu, nad staw. Zobaczyła tam dużego psa. Był to ładny, zadbany owczarek niemiecki. Choć nie zachowywał się agresywnie, przestraszyła się, w końcu to obcy pies, który dostał się na naszą posesję – opowiada pan Marek. –Szybko wróciła do domu, pies za nią. Chciał wejść do środka, widać było, że był chowany w domu, nie na podwórzu. Nie miał jednak żadnego identyfikatora.
Pan Marek wiedział, że gmina Sadlinki ma umowę ze schroniskiem w Grudziądzu na wyłapywanie bezpańskich psów i kotów. Jednak była sobota, urząd nieczynny, więc zatelefonował na posterunek policji, prosząc o skontaktowanie ze schroniskiem.
-Wszystko się dobrze zapowiadało, bo wkrótce zadzwonił do mnie pracownik z Grudziądza i zapowiedział, że przyjadą po psa wieczorem. Potem był kolejny telefon z informacja, że dziś się nie wyrobią, bo muszą jechać po jakiegoś agresywnego zwierzaka, który zagraża ludziom – opowiada pan Marek. –Zrozumiałem to, bo przecież tamta sprawa była ważniejsza, pies mógł zagrażać dzieciom. Ten „mój” zachowywał się w miarę spokojnie.
Mimo to, państwo Gadomscy obawiali się jednak wilczura, który choć agresywny się nie wydawał, to jednak źle reagował na widok obcych, uciekał, pokazywał kły. A niedaleko mieszkają ludzie z małymi dziećmi, mógł im zagroził, bo przecież trudno przewidzieć reakcję wystraszonego psa, który najprawdopodobniej zagubił się właścicielom. Nie można jednak wykluczyć sytuacji, że ktoś, np. z Kwidzyna, chciał pozbyć się psa, wywiózł go za miasto i po prostu wyrzucił z samochodu. Takie sytuacje się już zdarzały w powiecie kwidzyńskim. Pan Marek jednak zaryzykował i rzucając psu karmę, doprowadził go do miejsca, w którym mógł go zamknąć. Minęła noc, w niedzielę rano zadzwonił do schroniska zapytać, o której przyjadą pracownicy.
- Odebrała jakaś pani, której opowiedziałem o całej sprawie. Jej odpowiedź mnie zaszokowała. Bardzo niemiłym tonem poinformowała mnie, że nikt nie przyjedzie, bo oni przyjeżdżają tylko wtedy, gdy pies kogoś pogryzie – mówi Marek Gadomski. – Nie chciała słuchać mojego tłumaczenia, że dzień wcześniej inny pracownik schroniska obiecał po psa przyjechać. Byłem oburzony – wychodzi na to, że trzeba poczekać, aż zwierzę zrobi komuś krzywdę, wtedy dopiero ktoś go zabierze.
Pan Marek musiał przetrzymać psa jeszcze kolejny dzień. Dokarmiał go i pilnował, by nie uciekł za ogrodzenie. Dopiero w poniedziałek mógł skontaktować się z urzędem gminy.
-Pracownik gminy wszystkim się zajął i natychmiast interweniował – opowiada mieszkaniec Kaniczek.
O wyjaśnienie tej sprawy poprosiliśmy Krzysztofa Krzemienia z Urzędu Gminy Sadlinki, który zajmuje się m.in. sprawami bezpańskich psów.
- Nasz samorząd podpisał umowę ze schroniskiem dla zwierząt w Grudziądzu – Węgrowie. Polega to na tym, że jego pracownicy zabierają bezpańskie psy z naszego terenu. Jeśli ktoś z mieszkańców zauważy bezdomne zwierzę, powinien zgłosić to do naszego urzędu, a my kontaktujemy się ze schroniskiem – mówi K. Krzemień. – Jeśli jednak sytuacja taka zdarzy się po południu lub w weekend, gdy urząd jest nieczynny, no cóż... przyznam, że mam z tym do czynienia po raz pierwszy. Zawsze jest wyjście z sytuacji. Myślę, że kontakt bezpośrednio ze schroniskiem to dobry pomysł. Skąd zatem to nieporozumienie? Sądzę, że zawiniły emocje i niepotrzebna niemiła wymiana zdań przez telefon. Gdyby pan Marek rozmawiał z pracownicą spokojnie, sprawę byłaby inaczej załatwiona.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

jamnik 23.11.2008 16:24
Marudzi gościu,lepszy pies jak teściowa.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 8°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 7 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama