Na początku lat dziewięćdziesiątych bez pracy pozostawało prawie 10 tys. mieszkańców. Na koniec października tego roku zanotowano już tylko 3993 osoby.
- Były czasy, kiedy bezrobocie stale rosło. Zastanawialiśmy się nawet, czy przekroczy 10 tysięcy. Obecnie poziom bezrobocia cały czas maleje. Przyczyn coraz lepszej sytuacji na rynku pracy należy upatrywać w naszym wejściu do Unii Europejskiej. Młodzi ludzie kończą szkołę i jadą za granicę w poszukiwaniu pracy, ale coraz częściej też wracają. Uważam, że sytuacja się ustabilizowała. Nie ma już masowych wyjazdów. Najważniejszym czynnikiem, który spowodował, że mieszkańcy znajdują pracę, są pieniądze unijne, które trafiają także do naszego powiatu. Rozwijają się usługi oraz handel. W ciągu roku z dotacji, których udzielamy bezrobotnym na rozpoczęcie działalności gospodarczej, korzysta od 100 do 130 osób. Często zatrudniają one inne osoby. Daje to w sumie kilkaset osób. To tak, jakby powstała mała fabryka. Kwidzyn potrzebuje coraz więcej rąk do pracy w przemyśle. Więcej osób, które mają pracę oznacza więcej wydanych pieniędzy w sklepach lub na różnego rodzaju usługi - twierdzi Jerzy Bartnicki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie.
Dodaje, że jest zaskoczony tak dużym tempem spadku poziomu bezrobocia.
- Spadek ten powinien powoli wyhamowywać. Taka jest tendencja w całej Polsce, ale w naszym powiecie nie widać tego typu oznak. Szacujemy jednak, że potrwa to jeszcze kilka miesięcy i liczba bezrobotnych pozostanie na pewnym stałym poziomie. Ok. 2 tys. bezrobotnych to osoby tzw. trudne, które nie bardzo szukają pracy. Pozostaje nam więc ok. 1800 osób aktywnych, które poszukują stałego zajęcia. Bezrobocie będzie istniało zawsze, ale gros osób będzie się rejestrowało, aby mieć czas na znalezienie nowej pracy. Zawsze też pozostaną osoby, które są zarejestrowane jako bezrobotne, ale podejmują pracę między innymi za granicą. Jednak coraz częściej wykrywamy takie osoby. Lepszy jest już przepływ informacji pomiędzy różnymi instytucjami, takimi jak ZUS - twierdzi Jerzy Bartnicki.
Powiatowy Urząd Pracy w Kwidzynie zapowiada, że wobec osób, które pobierały zasiłki lub korzystały z różnych szkoleń, a okazało się, że w tym czasie pracowały, będą wyciągane daleko idące konsekwencje. Kilka spraw już znalazło swój finał w sądzie.
- Nie tylko wykreślamy taką osobę z listy bezrobotnych, ale jeżeli ponieśliśmy w związku z aktywizacją zawodową takiej osoby jakikolwiek nakłady finansowe, żądamy zwrotu pieniędzy. W tym roku zaczęliśmy także kierować doniesienia do prokuratury, gdyż taka sytuacja to poświadczenie nieprawdy. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności. Niektóre sprawy są umarzane, gdyż chodzi o bardzo małe kwoty, ale w kilku sytuacjach trafiły do sądu. Chodzi o kwoty nawet do kilku tysięcy złotych. Nie warto oszukiwać urzędu pracy i nie tylko dlatego, że kłamstwo to grzech, ale to się po prostu nie opłaca - podsumowuje Jerzy Bartnicki.
Rekordowo niskie bezrobocie
POWIŚLE. Po raz pierwszy w historii Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie liczba bezrobotnych w powiecie kwidzyńskim spadła poniżej 4 tys. osób.
- 07.11.2007 00:56 (aktualizacja 22.08.2023 16:46)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze