Do zdarzenia doszło, gdy mężczyzna był sam w domu. Wydobywający się z mieszkania dym zauważył jego sąsiad, który wbiegł do środka i zastał lezącego na ziemi Henryka M. Płonęło na nim ubranie, ale był przytomny. Sąsiad ugasił ogień i wezwał pogotowie.
-Mężczyzna miał oparzenia I i II stopnia na 90 proc. ciała, poparzone były także drogi oddechowe. Przewieziono go szpitala i wprowadzono w stan śpiączki, by szybciej i łatwiej udzielić mu pomocy. Miał zostać przewieziony do centrum leczenia oparzeń w Gliwicach. Niestety mężczyzna zmarł w kwidzyńskim szpitalu – informuje Gabriela Mateusiak z kwidzyńskiej policji. Henryk M. prawdopodobnie chorował, co powodowało u niego chwilowe zasłabnięcia i być może było tak w chwili, gdy z pieca w jego mieszkaniu wydobywał się ogień. Dlatego nie zdołał uciec.
Strażacy nie znają jeszcze przyczyny tego pożaru.
-Zgłoszenie otrzymaliśmy od dyspozytora pogotowia ratunkowego. Poszkodowany został zabrany przez karetkę przed naszym przybyciem. Zabezpieczyliśmy miejsce i przewietrzyliśmy pomieszczenia. Zniszczone zostało okno w kuchni, płytki podłogowe oraz sprzęt kuchenny. Straty oszacowano wstępnie na ok. 15 tys. zł - mówi młodszy kapitan Jan Chodukiewicz, rzecznik komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kwidzynie.
Reklama
Mężczyzna zmarł oparzony ogniem z pieca
ROZPĘDZINY (gm. Kwidzyn). Do tragicznego wypadku doszło mieszkaniu w Rozpędzinach. 59-letni Henryk M. został ciężko poparzony ogień z domowego piecyka. Mimo szybkiej pomocy nie udało się go uratować.
- 13.11.2007 10:13 (aktualizacja 22.08.2023 16:46)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze