W okresie wakacyjnym zaproszenie artystów skupionych w Zarządzie Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków w Gdańsku przyjęło dziesięcioro malarzy z warszawskiej „Grupy Hoovera”. W Galerii przy ul. Piwnej 67/68 w Gdańsku zaprezentowali swą twórczość: Wit Bogusławski, Jan Brodziak, Jolanta Caban, Marek Dzienkiewicz, Hanna Forycka – Putiatycka, Hanna Korecka, Ryszard Łagodziec, Iwona Polańska – Ziemska, Ada Rakoczy i Monika Skarżyńska.
Warto zajrzeć do gdańskiej galerii, by przyjrzeć się poczynaniom przyjaciół ze Stolicy.
Malujemy, działamy!
Grupę tworzą malarze, wykładowcy Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Każdy reprezentuje inną postawę twórczą, indywidualnie patrzy na świat. Łączy ich pasja – malowanie.
- Skrzyknęliśmy się spontanicznie - powiedział na wernisażu Marek Dzienkiewicz, lider grupy. – W 2009 roku władze miasta stołecznego Warszawy zaproponowały artystom uczelni stworzenie wystawy jako oprawy do koncertów w nowym lokalu na Skwerze Hoovera. Teraz działa tam „Fabryka Trzciny”. Ponieważ byłem szefem Sekcji Malarstwa ZPAP natychmiast podzwoniłem do przyjaciół – dobrych malarzy i przyjęliśmy wyzwanie. Ściany wnętrza nie miały jeszcze tynków, trzeba było zaproponować coś ożywczego, kolorowego. Tak się zmobilizowaliśmy że daliśmy tam świetną wystawę.
Na ekspozycji zdecydowali, że stworzą grupę i razem – w tych trudnych dla sztuki czasach - kontynuować będą działalność wystawienniczą. Chodziło o zamanifestowanie, że malarze warszawscy pracują, okręg ZPAP działa. Kilka lat wcześniej odbywały się w Warszawie związkowe konkursy dla malarzy, ale zabrakło pieniędzy na nagrody.
- Spotykamy się raz na dwa tygodnie, rozmawiamy o sztuce – mówi Dzienkiewicz. – Za własne pieniądze urządzamy wystawy, wydajemy katalogi dokumentujące naszą twórczość.
W Gdańsku jest mają ósmą wystawę. Wszystkie prace są świeże, nigdzie dotąd nie pokazywane. Nowe miejsce inspiruje ich do kolejnego wysiłku, jak sportowców kolejne zawody.
Stał pomnik – dowód wdzięczności dłuta Dunikowskiego
Zrzeszeni z artystyczną grupę wzajemnie się mobilizują, są dla siebie pierwszymi surowymi recenzentami i krytykami. Jedną z większych prezentacji odbyła się w ubiegłym roku w Brukseli, a towarzyszył jej polsko – francuski katalog.
Miejsce, w którym zaistniała po raz pierwszy „Grupa Hoovera” – na skwerze amerykańskiego prezydenta Herberta Hoovera - jest symboliczne. Hoover pomagał Polakom w kraju, wspierał również poczynania naukowe przebywającej na emigracji we Francji Marii Curie Skłodowskiej.
Na placu Hoovera w Warszawie stał przed wojną pomnik Huberta Hoovera dłuta wybitnego artysty rzeźbiarza Ksawerego Dunikowskiego.
- Był to wyraz wdzięczności Stanom Zjednoczonym za pomoc, jaką nam udzielili w bardzo trudnych dla Polski czasach - mówi Dzienkiewicz. – Nasza grupa dąży do odbudowy pomnika, dla przybliżenia tej idei przyjęliśmy nazwę „Grupa Hoovera”
Na Mazowieckiej unosi się „duch sztuki”
- Bardzo dobrze czujemy się w galerii przy ulicy Piwnej w Gdańsku w sercu Głównego Miasta – kontynuuje Marek Dzienkiewicz. – Ciekawa przestrzeń, działa na nas tutejszy magiczny duch miejsca. Nasze Stowarzyszenie mieści się w centrum Warszawy, w siedzibie Okręgu Warszawskiego Związku Polskich Artystów Plastyków przy ulicy Mazowieckiej. Jest to miejsce mocno związane z historią i kulturą Stolicy. W pobliżu znajduje się Narodowa Galeria Sztuki Zachęta, Muzeum Etnograficzne. Nad Mazowiecką unosi się duch sztuki. Ulica ma artystyczny klimat. Serdecznie zapraszamy do nas wszystkich mieszkańców Trójmiasta i Pomorza!
Gdańska wystawa warszawskich autorów ma charakter sprzedażny.
- Moje malarstwo inspirowane jest wodą, jako żywiołem, która wylewa - powiedział Ryszard Łagodziec, artysta malarz, członek „Grupu Hoovera”. – Stąd tak wiele w moich obrazach ruchu, wirowania, niepokoju. Wielokrotnie przyglądałem się krajobrazowi w czasie powodzi. Chaos, lęk i jednocześnie nieokiełznane piękno.
Zgoła inne w nastroju są bajecznie kolorowe, emanujące spokojem i urokiem, prace Jolanty Caban. Kompozycje złożone ze stojących obok siebie: wazonów, czy kuchennych naczyń, aparatów telefonicznych, czy damskich torebek. Albo: „Kobieta w wannie”, „Akt”. „Piecyk”. Wszystko to utrzymane w niepowtarzalnym, poetyckim nastroju i kolorystyce.
- Maluję emocje, nie da się tego ukryć, nawet jeśli są to przedmioty ustawione w szeregu, postać, czy suszące się pranie – mówi Caban. - Każdy obraz jest przygodą. Kocham malować. W Malarstwie jestem naprawdę.
Warszawiacy w Galerii ZO ZPAP w Gdańsku – serdecznie, ciekawie, kolorowo
GDAŃSK. - Maluję emocje, nie da się tego ukryć, nawet jeśli są to przedmioty ustawione w szeregu, postać, czy suszące się pranie – mówi Jolanta Caban. - Każdy obraz jest przygodą. Kocham malować. W Malarstwie jestem naprawdę. W okresie wakacyjnym zaproszenie artystów skupionych w Zarządzie Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków w Gdańsku przyjęło dziesięcioro malarzy z warszawskiej „Grupy Hoovera”.
- 09.08.2011 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 05:05)

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze