Marii Górskiej – Kobylińskiej „Sceny z raju” w Galerii ZPAP.
Dziewięćdziesiąt trzy obrazy Marii Górskiej – Kobylińskiej stworzone w ciągu ostatnich kilku lat złożyły się na wystawę Wystawa malarstwa „Sceny z raju”, która otwarta została 3 lutego 2012 r. w Galerii Związku Polskich Artystów Plastyków przy ul. Piwnej 67 – 68 w Gdańsku. Tego wieczoru artystka otrzymała Nagrodę Artystyczną Prezydenta Miasta Gdańska. Jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych, uczestniczy w wystawach w Polsce i za granicą, indywidualne prezentacje miała między innymi w Londynie i Sztokholmie, jej prace znajdują się w zbiorach prywatnych w Stanach Zjednoczonych, Szwecji, Anglii, Holandii, Niemczech, Szwajcarii.
Mieszka od lat przy ul. Uphagena we Wrzeszczu, jest żoną prof. Lecha Kobylińskiego.
Sztukę coraz częściej przepełniają akty protestu. Ważne obcowanie z malarstwem z odniesieniami do piękna.
- Sztukę coraz częściej przepełniają akty protestu, pełne goryczy osądzanie rzeczywistości, głęboko osobiste, czasami nawet dewiacyjne, odrzucenie świata, ludzi, wszystkiego, co dotyczy egzystencji – powiedział na wernisażu Janusz Janowski, artysta malarz, prezes Gdańskiego Oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków. – Epatują nas wizualności przerażające, odpychające, z konieczności musimy się i nad tym pochylić rozumiejąc, że sztuka jest zjawiskiem niezwykle szerokim. Ale zwłaszcza dziś obcowanie z malarstwem głęboko osadzonym w tradycji, harmonii, z odniesieniami do piękna, jest dla nas bardzo ważne.
Nie należy jednak prac Marii Górskiej Kobylińskiej sprowadzać jedynie do tego wymiaru, kontynuował Janowski. Bo pod osłoną niezwykle urokliwą kryje się bardzo dobre malarstwo, porządna praca pod względem artystycznym, wyrafinowane niekiedy zestroje chromatyczne, ciekawe konstrukcje przedstawieniowe. Artyści dobrze wiedzą, jak ważna w pracy malarza jest bogata wyobraźnia, wbrew pozorom wcale nie tak wielu artystów jest nią obdarzonych. Widać wyraźnie, że pani Marii wyobraźni nie brakuje i to jest rzeczywisty walor tych obrazów.
- Bogactwo, które pani Maria proponuje w swoich obrazach zasługuje na uwagę – kontynuował Janowski. – Tylko na pierwszy rzut oka wydają się dość proste, bo zestrojone z mocnych tonów kontrastowych. Dopiero wprawne oka malarza dostrzeże jak dużo tu jest subtelności, wyrafinowanych zestawień, ciekawych całościowych konstrukcji chromatycznych i gam. Niektóre obrazy są poświęcone samym wizerunkom zwierząt, ptaków zwłaszcza, są one kluczowym elementem kompozycji. Są pejzaże, do których wchodzą elementy z ptakami. Inne prace zawierają samą dekoracyjna roślinność. Jest to niewątpliwie malarstwo radosne.
Najwyższy kunszt, malarska biżuteria. Paralele z Witkacym i tkaniną lat 50. i 60.
- Od lat śledzę pani malarstwo, ale dotąd były to raczej pojedyncze okazje, takie wyrwane fragmenty z raju - dodał Aleksander Osada, artysta malarz i konserwator zabytków. – Tutaj mamy wręcz z tego raju reportaż. Jest to kunszt najwyższy, biżuteria malarska. Charakter obrazów podkreśla fakt, że nawet oprawa jest dziełem rąk własnych autorki. Z przyjemnością obcuję z tak wielką liczbą prac autorki, które budzą zazdrość kogoś, kto też zajmuje się farbami. W historii sztuki już jest pełne zaistnienie. Tytuł nie bez powodu fantastycznie dobrany. Już od starożytności artyści próbują ilustrować ludzkie tęsknoty za rajem. Zaręczam, że każdy z was znajdzie tu swój kawałek raju.
- Maluję w samotności na wsi – powiedziała wzruszona Maria Górska – Kobylińska. – Uwielbiam wszystkich moich przyjaciół, którym też staram się jak najwięcej czasu poświęcać. – Wszystko to dzisiaj zgromadziłam naraz, moje sukcesy w zdobywaniu przyjaciół i zamalowywaniu pustych płaszczyzn. Bardzo dziękuję państwu za przyjście i za miłe słowa, na jakiś czas będzie to ładowało moje baterie.
- W niektórych przypadkach obrazy Marii Górskiej – Kobylińskiej z motywami zwierzęcymi, roślinnymi – ilustracyjne, szalenie kolorowe – mają związek z twórczością Witkacego - zauważyła Magdalena Olszewska, historyk sztuki, kustosz Muzeum Narodowego w Gdańsku. – I w jednym i drugim malarstwie pojawiają się dziwne stwory. Stwory u Witkacego są karykaturalne i dziwne, on chciał niepokoić, jego twórczość to surrealizm. Obrazy artystki aż takie ostre, ekspresyjne, nie są. Ona tworzy baśniowość, trzeba koniecznie dodać - szalenie kobiecą. Są tkaniny z lat 50., 60. malowane na aksamitach, atłasach, jedwabiach, na przykład Anny Wójcik, gdzie też występują baśniowe sceny z ptakami, zwierzętami, stworzony jest pewien świat jeszcze nie surrealny, ale przepiękny, baśniowy, ciekawy, intymny. Malarstwo Kobylińskiej się wpisuje i w tę tradycję.
Dziękujemy Stefanowi Figlarowiczowi, artyście fotografikowi, za udostępnienie zdjęć z wernisażu
Baśniowość szalenie kobieca
GDAŃSK. Sztukę coraz częściej przepełniają akty protestu, pełne goryczy osądzanie rzeczywistości, głęboko osobiste, czasami nawet dewiacyjne, odrzucenie świata, ludzi, wszystkiego, co dotyczy egzystencji.
- 13.02.2012 00:00 (aktualizacja 27.07.2023 11:20)

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze