Tłumy gdańszczan przybyły w poniedziałek, 23 kwietnia 2012 r. na Pierwszy Zjazd Polskich Hamletów, który rozpoczął się godz. 12 na przedprożach Długiego Targu w Gdańsku. W nietypowym teatralnym zdarzeniu wzięli udział - zaproszeni przez Andrzeja Wajdę - wybitni aktorzy (i aktorka) z całej Polski, którzy kreowali rolę Hamleta w teatrze i filmie od 1960 do 2011 r.
Miłośnicy teatru, którzy w przedpołudniowym spotkaniu nie mogli uczestniczyć, mieli okazję wziąć udział w drugiej części wydarzenia „Hamlet transgatunkowy” w reżyserii Roberta Florczaka. Rozpoczęła się po zapadnięciu zmroku, po godz. 20 na placu budowy Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego przy ul. Zbytki.
W ten sposób Gdański Teatr Szekspirowski, przy współpracy Narodowego Centrum Kultury, uczcił 448. rocznicy urodzin Williama Szekspira.
Paulina Chruściel: „Nie podejmowaliśmy problemu płci”. Krzysztof Gordon: „Aktorstwo się nie starzeje”.
Uroczystość odbyły się bez Andrzeja Wajdy.
- Oprócz mnie Hamleta grała oczywiście Teresa Budzisz – Krzyżanowska, ale słyszałem, że jest jeszcze w Polsce jedna aktorka, która wcieliła się w tę postać - powiedziała Paulina Chruściel. – Do realizacji „Hamleta” zaprosił mnie w 2007 r. Janusz Wiśniewski do Teatru Nowego w Poznaniu. – Jako kobieta grałam rolę męską. Nie podejmowaliśmy w spektaklu problemu płci, próbowaliśmy zastanowić się nad kondycją człowieka w ogóle, bez względu na to, czy jest kobietą, czy mężczyzną, problem zła czy dobra dotyka każdego z nas. Nasz „Hamlet” był uniwersalny. Dla mnie ta rola była „najtrudniejszym partnerem w podróży” w dotychczasowej karierze aktorskiej, ale, warto było podjąć ryzyko.
- Rolę Hamleta grałem na scenie Teatru Wybrzeże ponad trzydzieści lat temu – powiedział przed wydarzeniem na przedprożach Krzysztof Gordon, premiera odbyła się w 1974 r., reżyserował Marek Okopiński, autorami scenografii byli państwo Skarżyńscy, tekst wykorzystaliśmy w tłumaczeniu Józefa Paszkowskiego, z poprawkami Horzycy. – Było to tak dawno, że trudno mi coś więcej na temat mojego udziału w przedstawieniu powiedzieć. Gdy zaproponowano mi teraz zrobienie tego „Hamleta” musiałem się na nowo uczyć tekstu. Wybrałem fragment ze spotkania z aktorami i monolog Hamleta po tym spotkaniu. Grałem tę rolę jak miałem 26 lat i wtedy postać mi imponowała, bo to był facet, który robił bałagan, pozostawał w kontrze do wszystkich, do tego, co inni proponowali, burzył, rozwalał – w imię honoru, zawsze znajdował jakąś motywację. W momencie, kiedy jestem w innym wieku, inaczej patrzę na postać, to jest dla mnie bałaganiarz, który wszystko psuje. Dlatego uciekłem do zaprezentowania na Długim Targu urywków tratujących o zawodzie, które przypominają, że aktorstwo się nie starzeje, jest zawsze interesujące dla widza.
W części pierwszej widowiska udział wzięli także: Mirosław Baka, Adam Biernat, Marcin Czarnik, Jerzy Grałek, Piotr Kondrat, Jacek Król, Radosław Krzyżowski, Krzysztof Kwiatkowski, Wojciech Leonowicz, Michał Majnicz, Jan Mancewicz, Tomasz Mędrzak, Michał Mikołajczak, Marek Mokrowiecki, Krystian Nehrebecki, Tomasz Nosiński, Marek Oleksy, Grzegorz Przybył, Michał Rolnicki, Marcin Sianko, Jakub Snochowski, Wojciech Solarz, Maciej Stuhr, Maciej Tomaszewski, Krzysztof Tyniec, Krzysztof Zawadzki.
Prof. Jerzy Limon: „Widowisko nawiązuje do tradycji średniowiecznych, renesansowych i bardzo gdańskich”. Robert Florczak: „Wspólna zabawa, przy której nie stracimy ducha Hamleta.”
- Widowisko na Długim Targu nawiązuje do tradycji średniowiecznych, renesansowych i bardzo gdańskich – powiedział prof. Jerzy Limon, dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego i prezes Fundacji Teatrum Gedanense. – Przybyła do nas połowa Hamletów polskich, myślę, że będzie to niezapomniane widowisko. W Gdańsku już w średniowieczu istniał teatr, grano i w kościołach i na placach miejskich, my do tej wspaniałej tradycji nawiązujemy. Wieczorem robimy odlot w XXI wiek, wykorzystane będą nowe technologie, nowe techniki inscenizacyjne, twórcą widowiska jest Robert Florczak.
O godz. 20. 30 na placu Budowy Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego przy ul. Zbytki, po okolicznościowych przemówieniach i zjedzeniu urodzinowego tortu, rozpoczął się „Hamlet transgatunkowy”. Jest to happening artystyczny Roberta Florczaka wykorzystujący nowoczesne techniki multimedialne, szczególnie elementy rzeczywistości rozszerzonej. Jednym z najbardziej spektakularnych efektów jest nawiązujący do „Hamleta” video-mapping (wielkoformatowa projekcja 3D) na północnej ścianie Teatru. Wystąpili: „Hamleci” z pierwszego happeningu oraz Skiba i Konjo, Marzena Nieczuja-Urbańska, Dorota Androsz, Grzegorz Wolf, Kacper Ołowski, Bożena Eltermann, Krzysztof „Leon” Dziemaszkiewicz, Krzysztof Czerny, Piotr Michalski. Na czterech scenach odbyły się równolegle różne wydarzenia.
- Udział w przedsięwzięciu zaproponował mi prof. Jerzy Limon – powiedział Robert Florczak. – Moja odpowiedzią na to było, żeby tam, gdzie powstaje teatr, co jest ewenementem, nie tylko w Polsce, teatry budowane są nie częściej niż raz na trzydzieści lat, zbudować spektakl z wielu czynników. Hamleci będą występowali na żywo a ich towarzysze, sfilmowani wcześniej, ukażą się na ekranach projektorów multimedialnych. Założenie jest takie, że postaci i dzianie się wirtualne prowadzą ze sobą dialog. Najnowszych technologii używamy jako narzędzi. Mam nadzieję, że się ten eksperyment spodobał się i interaktywności obrazu na żywo i wcześniej zarejestrowanego obrazu były wspólną zabawą, przy której nie traci się ducha Hamleta. Jest to przygoda w sztuce.
Napisz komentarz
Komentarze