Wspomnienie o malarzu Heniu Mądrawskim
Nie było Go już wśród nas – stałych bywalców Galerii „Punkt” Gdańskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuki przy ul. Chlebnickiej 2 w Gdańsku.
Tak to ładnie wszystko wyglądało. Na zaproszeniu zdążono jeszcze – tuż przed drukiem – dopisać:
„HENRYK MĄDRAWSKI
Wspaniały Artysta, nasz Przyjaciel i Kolega
odszedł 18 lutego 2009 r.”
Ten tekst – pod szalonym w kolorach, pełnym temperamentu i nasączonym erotyką – pejzażem kłuł w oczy i czytano go z niedowierzaniem. Wydawało się, że wejdzie zaraz, trochę spóźniony” trzymając na smyczy ukochanego, kakaowego, spaniela. Z miłym, ciepłym uśmiechem, rozmarzony. Zatopiony – jak zawsze - w myślach, w bajecznym, może trochę niespokojnym, śnie.
Nie przyszedł.
- To był taki człowiek bardzo zaangażowany w sztukę - wspominał obecny na wernisażu, Włodzimierz Łajming, artysta malarz. – Bardzo często spotykaliśmy się tu, w GTPS. Uczestniczył w wielu konkursach. Stale mówił o sztuce, zatapiał się w artystycznych dyskusjach. Bardzo zżyty ze środowiskiem. Wymienialiśmy się pracami. Piękna postać. Wytrzymał do końca jako niczym nie skażony artysta.
- Robota, robota, kochał pracować - powiedział Andrzej Trzaska, artysta rzeźbiarz i malarz. Zajmowaliśmy się w latach 60. malowaniem reklam na ścianach według własnego projektu. Wykonalismy we dwóch – fałszowane scrafitto – na elewacji zewnętrznej Instytutu Maszyn Przepływowych PAN im. Roberta Szewalskiego przy ul. Fiszera we Wrzeszczu. Autorem projektu tej dekoracji był Kazimierz Ostrowski. Niedawno tamtędy przechodziłem i zobaczyłem, że malowidło pięknie oczyszczono, kolory ożyły. I nie zdążyłem o tym Heniowi Mądralskiemu powiedzieć.
- Henio uprawiał ekspresję abstrakcyjną, ale wychodził zawsze od realizmu, bo realizm bardzo lubił. – dodaje Ryszard Kul, artysta malarz. – W pewnym momencie, gdy przyszła nowa sztuka i wszyscy zaczęli się wstydzić tej tradycjonalnej pracy on pozostał przy upodobaniach. Prawie każdy plastyk wiele marnuje czasu. Heniek był wyjątkiem, nie zmarnował chwili. Siedzieliśmy, wypiliśmy po kielichu. On mówi: „Idziemy do pracowni, wypijemy jeszcze”. I – w międzyczasie – robiąc zakąski – coś robił przy obrazie. Poprawiał. Mówił: „Tu podmaluję, zmienię”. Piliśmy piwko i Henio w pewnej chwili mówił: „Idę”. Wiedziałem co będzie robił. Znikał na pół godziny, malował w tym czasie. Każda rozmowa z nim kończyła się na sztuce. O problemach artystycznych. Jak to powinno być pięknie na świecie. Był irracjonalistą. Uważał, że idealnie by było na świecie gdyby wszyscy kochali sztukę. To było jego marzenie.
Reklama
Niczym nie skażony artysta
GDAŃSK. Tak się stało, że wernisaż prac Henryka Mądrawskiego „Marzenia Henia” odbył się bez autora. Sam starannie dobierał dzieła do prezentacji - obrazy olejne, rysunki, rzeźby.
- 31.10.2009 00:00 (aktualizacja 05.08.2023 16:05)
Napisz komentarz
Komentarze