Przyczyna paralizu - niedrożne studzienki kanalizacyjne. Według dyżurnego synoptyka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Gdyni ulewa spowodowana została kumulacją wysokich chmur nad miastem. Parujące przez kilka godzin bardzo wilgotne i gorące powietrze doprowadziło do tego niespodziewanego zjawiska. Efekt – nagła, krótkotrwała ulewa. I straty - zalane piwnice, parkingi i tunele, utrudnienia w ruchu samochodowym i komunikacji miejskiej.
Dyżurny inżynier miasta Krzysztof Kazanowski wyjaśnił, że problemy pojawiły się głównie w tych miejscach, gdzie woda i szlam spływały z górnych części miasta. Muł zatkał bowiem odpływy kanalizacyjne i woda deszczowa zatrzymała się na ulicach, zalewając piwnice, garaże i tereny niżej położone.
Strażacy w ciągu niecałej godziny odebrali kilkadziesiąt zgłoszeń, interweniowali 19 razy. Większość z nich dotyczyła zalanych piwnic i garażów, a także przejść podziemnych.
Kompletnie zalany był parking podziemny w centrum handlowym Manhattan we Wrzeszczu. Wodę wypompywało kilkanaście jednostek straży pożarnej. Wyprowadzono ponad 200 zalanych samochodów. Ewakuowano klientów i pracowników centrum.
Zalane zostały torowiska tramwajowe. Na ul. Kartuskiej ok. trzy godziny kursowały tylko autobusy. Autobusy na niektórych ulicach kierowano pod prąd oraz objazdami. Wystąpiły opóźnienia w komunikacji miejskiej. Turyści odwiedzający Gdańsk i Jarmark św. Dominika mieli letnie, ciepłe lanie wody.
Reklama
Zalane piwnice, parkingi i torowiska
GDAŃSK. Z niewielkiej ulewy, jaka przeszła po południu przez Gdańsk, zrobiły się zlewiska wody, które zalały część miasta. Gdańsk został na kilka godzin sparaliżowany. Deszcz przegonił turuystów na Jarmarku św. Dominika.
- 12.08.2007 21:54 (aktualizacja 21.08.2023 11:09)
Napisz komentarz
Komentarze