Na Pomorzu PiS liczy na wzmocnienie drużyny przez niezależnego Macieja Płażyńskiego, PO – skusiło na swoją listę B. Borusewicza, LiD ma pociągnąć Bogdan Lis, a z LPR wystartuje w Gdańsku Korwin-Mikke (UPR, transfer warszawski).
Liberałowie zapowiadali ostrą walkę z PiS. Chcą poprawić wynik sprzed dwóch lat, aby przejąć wadzę i porządzić. Jednakże bez Tuska może to być trudne. Tym bardziej, że Platforma – wbrew oczekiwaniom wyborców – prowadzi czarną kampanię opartą na negacji i walce z Kaczyńskimi. W sondażach jednakże prowadzi - niespodziewanie dla opozycji - Prawo i Sprawiedliwość. PiS skupia się na programie, na wyjaśnianiu stanu rzeczywistego gospodarki i na odkłamywaniu stereotypów o zagrożeniu demokracji, totalitaryzmie i łamaniu praw.
PiS zaoferował Płażyńskiemu pierwsze miejsce na liście do Sejmu (w okręgu gdańskim). Założyciel Platformy zastanawia się, czy wystartuje do Sejmu jako niezależny z PiS, czy do Senatu - samodzielnie. Zapewnia, że na pewno nie wróci do liberałów.
„Borsuk” z liberałami
Bogdan Borusewicz – indywidualista. Podkreśla, że jest przyzwyczajony do bezpartyjności. Jednakże po wielu latach niezależności jednoznacznie opowiedział się po stronie liberałów (którym bliżej do lewicy i Kwaśniewskiego niż do chrześcijańsko-konserwatywanej prawicy). PO zapewne zagra nim w kampanii – na nutach antykaczyńskich. Jest to tyle dziwne, że w poprzednich wyborach Borusewicz poradził sobie organizacyjnie startując jako niezależny kandydat na senatora. Nie jest tajemnicą, że dostał wsparcie PiS i dużo głosów zyskał przy poparciu zaprzyjaźnionego Lecha Kaczyńskiego. Został marszałkiem głównie głosami PiS. Był zwolennikiem koalicji PO-PiS.
Werbunek liberałów udał się. Borusewicz wielu z nich zna z Unii Demokratycznej oraz Unii Wolności (z której Tusk z grupą liberałów po konflikcie z liderami wystąpił, aby założyć z konserwatystami Płażyńskiego Platformę). Nie wiadomo jaki będzie efekt końcowy tego transferu. Borusewicz, co prawda, nie musi już martwić się o organizację kampanii. Na niego będzie pracować sztab PO. Jednakże nie wiadomo, czy zagłosuje na niego elektorat PiS oraz „Solidarności”. Warto zauważyć, że w tej sytuacji PO traci możliwość wystawienia na liście senackiej innego swojego polityka. Premier Kaczyński stwierdził: „Borusewicz bardzo się pogubił, o czym mówię z przykrością, bo jest to człowiek, którego szanuję”.
Kim „znokautować” PiS
PO nie ma na Pomorzu liderów. „Lokomotywą” jest bliżej nie znany młody liberał - zaufany Tuska, poseł Sławomir Nowak. Jest on szefem kampanii PO, stawia na ostrą, brutalną walkę (czarne bilbordy to jego pomysł). Przedstawił strategię: „Chcemy znokautować tu PiS i dlatego zapraszamy na nasze listy wybitne postacie”. Jednakże tych nazwisk wiele nie ma. Z listy PO do Senatu startuje np. samorządowiec A. Grzyb oraz rektor PG (kojarzony raczej z lewicą) – będą konkurować z Borusewiczem. Kto zatem ma „znokautować” PiS? „Potulny” syn Wałęsy oraz raczej przeciętna reprezentacja obecnych posłów (Budnik, Plocke, Głębocka)?
Teren w akcji
Kogo jeszcze będzie można znaleźć na listach do Sejmu? Oprócz dotychczasowych parlamentarzystów na Wiejską wybiera się spora grupa samorządowców. Na liście PiS jest Kazimierz Smoliński. Urodzony w Malborku, lecz także znany na Kociewiu - gdzie od wielu lat działa w środowisku katolickim i gospodarczym (Tczew, Pelplin, Gniew i Starogard Gd.). A ostatnio skutecznie ratujący z tarapatów ekonomicznych Stocznię Gdynię.
Z PO chciał startować lider Kaszubów – Artur Jabłoński (konserwatysta, starosta pucki), lecz liberałowie nie zgodzili się. Powiedzieli mu wprost: Panu jednak dziękujemy! Być może obecni posłowie z Kaszub (Budnik i Plocke) widzieli w nim zagrożenie dla swoich losów. Podobnie było z Jerzym Barzowskim z Bytowa. Sztabowcy Platformy zamiast wzmacniania skrzydła konserwatywnego (na czele z Rokitą) puszczają oczko do kandydatów z centrolewicy oraz werbują działaczy z PiS (np. Ołowski z Pruszcza lub Mężydło z Torunia).
W tej walce o władzę liczy się cel – za wszelką cenę – wygrać wybory, aby PO w potencjalnej koalicji z lewicą Kwaśniewskiego mogło zatrzymać Kaczyńskich i wrócić do III RP. A PiS robi swoje i sondażowe słupki rosną…
Napisz komentarz
Komentarze