- Winna jest fatalna organizacja, jesteśmy największą partią w Gdańsku i takie problemy nie powinny się pojawiać – przyznał „Gazecie Wyboczej” jeden z lokalnych działaczy Platformy.
Listę kandydatów Platformy próbował zarejestrować Krzysztof Lodziński, dyrektor biura poselskiego Anny Zielińskiej-Głębockiej. Lodziński pełni funkcję lokalnego pełnomocnika wyborczego partii. Krajowe Biuro Wyborcze w Gdańsku odmówiło rejestracji list, wytykając PO niespełnienie jednego z podstawowych warunków, jakim było zebranie 3 tys. podpisów. Partia miała na to kilka tygodni.
- Rzeczywiście, brakuje nam trochę podpisów, więcej powiedzieć nie mogę - powiedział "Gazecie" Lodziński.
Natomiast sekretarz regionu pomorskiego PO Michał Owczarczak stwierdził, że "nic się nie stało, część dokumentów została zawieziona we wtorek, a resztę dostarczymy w środę".
Napisz komentarz
Komentarze