Przyczyna katastrofy, do której doszło przy dobrej pogodzie, nie jest znana. Według rzecznik duńskiego centrum ratownictwa morskiego Clausa Wiinholta, nic nie wskazuje, by doszło do kolizji.
Statek pływał pod banderą Słowacji. W piątek statek cumował przy Nabrzeżu Rumuńskim w Porcie Gdyńskim. Załogę prawdopodobnie stanowili Turcy.
Frachtowiec słowacki "Omer N" wywrócił się na burtę między wyspami Lolland a Fehmarn w Bełcie Fehmarn, jednej z Cieśnin Duńskich, niedaleko niemieckiego wybrzeża.
Statek leży na burcie, częściowo zanurzony. Trzech członków załogi uratował znajdujący się w pobliżu rosyjski statek. Czwarty był już martwy, kiedy śmigłowiec wyciągnął go z morza.
- Poszukiwania pozostałych siedmiu członków załogi prowadzone do zmroku przez ratowników duńskich i niemieckich oraz znajdującego się w okolicy statki nie przyniosły rezultatu - podał rzecznik duńskiego centrum ratownictwa morskiego. Poszukiwania kontynuuje ekipa płetwonurków, która ma spenetrować wnętrze frachtowca. Płetwonurkowie będą szukać zaginionych do późnej nocy. Zaginieni członkowie załogi być może przeżyli, jeśli udało im się trafić do części statku wypełnionej powietrzem. Temperatura wody wynosząca 9 stopni Celsjusza pozwala zwykle przeżyć rozbitkom w kombinezonach ratunkowych 4-5 godzin.
Napisz komentarz
Komentarze