środa, 6 listopada 2024 21:37
Reklama
Reklama

Zaduszki na Pomorzu - dawne i niedawne wierzenia

POMORZE. Listopad, czas zamierania przyrody skłania do refleksji nad naszym odejściem i nad losem tych, którzy już nas opuścili. Jeszcze niedawno ludzie uważali, ze podczas Zaduszek dusze zmarłych wychodziły z czyśćca i powracały do swoich dawnych domostw i miejsc, które opuściły.
Zaduszki na Pomorzu - dawne i niedawne wierzenia

Obyczaje kaszubskie podkreślały, że dusze potępione przybywać mogą na ziemię tylko jako groźne wampiry. Istniało jednak przekonanie, że dusze pokutujące w czyśćcu stanowią zdecydowaną większość. Mogą być one groźne tylko w wyjątkowych przypadkach.

Dusze  w czasie Zaduszek powracały nawet do swojego kościoła parafialnego, gdzie o północy uczestniczyć miały w Mszy Świętej, która miał odprawiać kapłan zmarły w tej parafii. Żyjący nie powinni przeszkadzać w takiej Mszy, gdyż zmarli z reguły okazywali złośliwość i przeganiali takich śmiałków. Wielu było przekonanych, ze dusze zmarłych mogą rozszarpać ludzi podglądających takie Msze. Jeszcze przed rokiem 1939 zdarzali się naoczni świadkowie opowiadający o takich wydarzeniach.

Znak szacunku dla zmarłych
W czas Zaduszek Kaszubi ustawiali na oknach jedzenie dla przybywających duchów. Miały one błądzić w wieczór zaduszkowy w okolicach swojego miejsca zamieszkania.
Do dzisiejszego dnia Kaszubi bardzo dokładnie czyszczą obejścia i izby mieszkalne w okresie Zaduszek. Jest to znak szacunku dla zmarłych. Utrzymują się przekonania, że dusze odwiedzają te miejsca, w których zgrzeszyły lub dokonały jakiś gwałtownych czynów.
Miały one siedzieć na kamieniach i prosić o łaskę, ale także krążyć po budynkach gospodarskich. Kaszubi często widują dusze zmarłych rano („poreno”) i na ogół uważają, że siły ciemności udzielają im urlopu, zwolnienia na jeden  zaduszkowy, dzień.
Jeszcze przed 1939 r. na Kaszubach istniało przeświadczenie, ze piekło „cicho stoi”. Złe i występne duchy traciły podczas Zaduszek swoją złowieszczą moc. Dusze z czyśćca mogły powrócić i swobodnie odbywać pokutę na ziemi lub przyglądać się swoim krewnym. Dusze w pośredni sposób udzielały rad i pouczeń. Posługiwały się znakami. Wierni w Dniu Zaduszkowym zwracali się bezpośrednio do swoich zmarłych.

Na Pomorzu jeszcze kilkadziesiąt lat temu śpiewana była następująca pieśń :
„W dzień zaduszny wiatr powiewa
Na cmentarzu skrzypią drzewa
Nie skrzypią tam stare drzewa
Tylko dziad pod krzyżem śpiewa

Aż się trzy duszyczki zlękły
I na kolana uklękły
Dusze rzewnie zapłakały
I ku niebu zawołały:
Niebo, niebo przyjmże nas,
Bo Pan Jezus znać nie chce nas”.

Odwiedzanie cmentarza
W izbach mieszkalnych ustawiano ławy przy piecach, tak, aby dusze przybywające mogły się ogrzać. Podczas Zaduszek karczmy i zajazdy na Kaszubach były zamknięte, gdyż  mieszkańcy nie mogli  drażnić duchów przodków i sami  czynić grzechów. Nawet pospolity grzech w Dniu Zadusznym mógł się okazać dla żyjącego grzechem ciężkim.
Mieszkańcy zbierali się w jednej izbie i tam modlili się przez cały dzień. Udawali się na Mszę Świętą, aby potem odwiedzić cmentarz a tam przyozdobić groby kwiatami i zielenią. Czasami palono ognie.
Kaszubi w Dniu Zadusznym bacznie obserwowali znaki przybywających duchów. Mogły one „wywoływać” stukaniem i innymi gestami żywych na tamten świat. Jeśli ktoś miał umrzeć, to duch dawał znak: Stukał w okno, uderzał w łóżko, drzwi… Ducha można było przepędzić albo obłaskawić podarkami lub modlitwą. W żadnym wypadku nie można było splunąć lub wylać wodę na prawą stronę. Należało umyć święcona wodą wszystkie progi w domu. Zachowanie czystości uniemożliwiało duchom z czyśćca ponowny powrót do swojego domu.

Po Dniu Zadusznym musiały powrócić do miejsca swojej pokuty. Kaszubi pamiętali jednak o duchach swoich zmarłych. Podczas Zaduszek  na Kaszubach nie tańczy się, nie wykrzykuje, gdyż duch może się zjawić i „zatańczyć” z nieostrożnym swawolnikiem lub swawolnicą. Taki tanieć można porównać do „Tańca śmierci”.

Okres refleksji nad sensem życia
Kaszubskie obyczaje związane z Dniem Zaduszkowym mają swoje odległe źródło w pogańskim kulcie przodków. Na obrzędową część tego dnia wpłynęła reforma katolicka (II poł. XVI w), i odrodzenie narodowe w XIX  w., które rozpowszechniały pieśni religijne w języku polskim na terenie Kaszub, Kociewia, Powiśla, Warmii i Mazur. W tych pieśniach Dzień Zaduszkowy był okresem refleksji nad sensem życia, śmierci i zbawienia. Utrzymywał też więź z tymi co odeszli. Tradycja Dnia Zaduszkowego powoli ginie na Pomorzu a zastępują ja bardziej uproszczone formy oddawania czci zmarłym przodkom.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
pochmurnie

Temperatura: 6°CMiasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1032 hPa
Wiatr: 6 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama