Mecz z Wdą Lipusz był kolejnym spotkaniem, po którym Leszek Szank mógł zostać zwolniony z funkcji trenera seniorów Chojniczanki Chojnice. Oczywiście w przypadku porażki chojniczan. Drużyna spisała się jednak na tyle dobrze, że wygrała.
Do przerwy chojniczanie prowadzili 1:0 po bramce niezawodnego w tym sezonie Andrzej Borowskiego. Dla „Borówyh była to już 21. bramka w tym sezonie. Po zmianie stron boiska snajper Chojniczanki kolejny raz trafił do bramki Wdy Lipusz i tym samym zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. – Zwycięstwo cieszy, zwłaszcza że graliśmy na fatalnym boisku. Wynik mógł być całkowicie inny, bo obie drużyny miały sytuacje do strzelenia gola. Styl, w jakim wygraliśmy, nie jest ważny. Liczy się, że osiągnęliśmy to co chcieliśmy – mówi Leszek Szank, trener Chojniczanki. – Dopisujemy trzy punkty i gramy dalej.
Chojniczanie rozrabiają
W Lipuszu, niestety, głównym wydarzeniem nie był mecz, ale zamieszki kibiców. Kibiców Wdy w meczu z Chojniczanką wspomagali fani Kaszubii Kościerzyna. Chojniczanie to fanklub Lechii Gdańsk, a Kaszubia Arki Gdynia. Chociażby z tego powodu wiadomo było, że w Lipuszu może dojść do zamieszek. Zaczęło się od przyśpiewek o Arce i Lechii, a skończyło na bójce. Mecz został przerwany. – Kibice co prawda nie wbiegli na boisko, ale bili się za bramką – mówi Leszek Szank. – Organizatorzy meczu byli kompletnie nieprzygotowani. Stadion w ogóle nie był zabezpieczony. Dopiero po zamieszkach pojawili się panowie w kamizelkach, a na stadion kilkunastoma autami przyjechała policja.
Zaatakują piłkarzy?
Piłkarze Chojniczanki do Chojnic mieli wracać przez Kościerzynę. Plany zmieniły się jednak w chwili pojawienia się informacji, że na trasie do Chojnic na autobus z piłkarzami mogą czekać kibice Kaszubii. – Podobno chcieli obrzucić nasz autobus kamieniami – mówi Leszek Szank. – Pojechaliśmy więc przez Bytów. Wiadomo, że szyba od autobusu kosztuje więcej niż te nadłożone 30 km.
Napisz komentarz
Komentarze