Rozmowa "Czasu Chojnic"
Michał Piepiorka: Kazano się Panu wypisać z Prawa i Sprawiedliwości czy była to decyzja indywidualna?
Arkadiusz Ryczek: Sam podjąłem taką decyzję.
- Podobno posłanka Jolanta Sczypińska naciskała na Pana.
- Nie naciskała, bo nic nie wiedziała i nie miała z tym nic wspólnego. To nieprawda.
- Trzeba przyznać, że Pana rezygnacja z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości to spora niespodzianka. Powody musiały być poważne.
- Moja decyzja była spowodowana działaniem Henryka Mollina z Czerska. Wszystko zaczęło się, gdy pan Mollin doniósł posłance Jolancie Szczypińskiej, że Piotr Stanke rzekomo zakleja jej plakaty. Henryk Mollin przyznał się do tego na spotkaniu członków PiS i uznał, że postąpił dobrze. To było irracjonalne działanie. Robienie na przekór Piotrowi Stanke. To były działania wrogie. Nie wiem, czemu miało służyć takie napuszczanie członków PiS na siebie. Moja rezygnacja jest protestem przeciwko takim działaniom. Zresztą to nie pierwsze tego typu zachowanie Henryka Mollina. W polityce etyka musi obowiązywać i sprzeciwiłem się donoszeniu na swoich członków. Ja swoją twarzą takich działań nie będę firmował.
- Można mówić o rozłamie w PiS czy wychylaniu się pojedynczej osoby?
- Pojedynczych osób, bo to nie tylko Henryk Mollin.
- To skoro nie był to sam Henryk Mollin, który urasta do roli głównego winowajcy, niech poda Pan pozostałe nazwiska.
- Henryk Mollin stał na czele tej grupy. Chodzi mi o ludzi z Czerska, którzy nie wiadomo dlaczewgo od samego początku są wrogo nastawieni do członków PiS z Chojnic. Nie mam przyjemności funkcjonowania w strukturach PiS z Henrykiem Mollinem. Myślę, że cała ta sytuacja rozwiąże się w ciągu dwóch tygodni.
- Arkadiusz Ryczek wróci do PiS?
- Jeśli Henryk Mollin zostanie w PiS, to ja nie wrócę do partii. Swój powrót uzależniam tylko od wyrzucenia pana Mollina z partii. Na chwilę obecną nie jestem w PiS, ale też nie wstępuję do innej partii. Jestem radnym powiatowym klubu WFS-PiS i członkiem stowarzyszenia Wyborcze Forum Samorządowe.
- Popełniliście błąd dając możliwość wstąpienia do PiStakim osobom jak Henryk Mollin?
- Mój błąd, jak i każdego po kolei. Myślę, że każdy po części jest winny. Jeden mniej, inny więcej.
- Nie jest Panu przykro rozstawać się z PiS? Przecież tworzył Pan struktury partyjne PiS w Chojnicach.
- Ja i Andrzej Dolny byliśmy założycielami chojnickich struktur i jednymi z pierwszych 300 członków PiS w Polsce. Przykro jest, ale nie zmienię swojej decyzji. Uważam, że prawda sama się obroni. Jeśli tak nie będzie, to ja nie widzę dla siebie miejsca w PiS.
- Panie Piotrze, a Pana rezygnacja była złożona w geście poparcia Arkadiusza Ryczka?
- Piotr Kłosowski: Owszem rozmawialiśmy z Arkiem o tej sytuacji, ale moja decyzja była spowodowana tym samym zdarzeniem. Uznałem, że z takimi ludźmi jak Henryk Mollin i pozostali członkowie PiS z Czerska nie da się współpracować.
Piotr Kłosowski i Arkadiusz Ryczek. Fot. Michał Piepiorka
Napisz komentarz
Komentarze