Sprawa sięga jeszcze czasu, gdy miasto było właścicielem Miejskiego Zakładu Energii Cieplnej. Gdy Chojnice prywatyzowały zakład, pracownicy MZEC domagali się wypłacenia im premii. – Uznałem, że nie można wypłacić premii, bo spółka nie generowała zysków. Tak twierdziłem wtedy i zdania nie zmieniłem do dziś – mówi Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic.
Miasto przegrywa w sądzie
W MZEC funkcjonował zbiorowy układ pracy. W momencie sprywatyzowania zakładu, gdy jego właścicielem została firma PETEK, do sądu zaczęły trafiać pozwy od pracowników, którzy domagali się wypłaty premii. Pozywający wygrywali w sądzie sprawy z firmą PETEK. Właściciel większości udziałów w MZEC pozwał jednak Urząd Miejski w Chojnicach przed sąd gospodarczy. PETEK uznał bowiem, że w momencie gdy pracownicy MZEC domagali się premii, zobowiązane do ich wypłaty były Chojnice. Sąd przyznał rację firmie PETEK. Miasto odwoływało się od tego wyroku, ale został on utrzymany w mocy.
Budżet mniejszy o setki tysięcy
Urząd Miejski w Chojnicach musiał zapłacić firmie PETEK 400 000 zł, koszty postępowania wyniosły 27 000 zł, do tego doszły odsetki w wysokości ponad 100 000 zł, które były naliczane od maja 2005 r. do listopada tego roku. Władzom Chojnic udało się załatwić umorzenie piętnastu procent odsetek. Łącznie z budżetu miasta w wyniku przegranego procesu ubyło 510 000 zł. Pieniądze na ten cel zostały przesunięte z wypłat dodatków mieszkaniowych. W ratuszu na ten cel przeznaczono trzy miliony złotych, ale obliczono, że potrzebne będzie około 700 000 zł mniej. Ta różnica została spożytkowana na pokrycie kosztów wynikających z wyroku sądu.
Miasto przegrało pół miliona, a burmistrz musi dodać odsetki
CHOJNICE. Ponad pół miliona złotych z miejskiej kasy zapłaciły Chojnice firmie PETEK. To skutek przegranego procesu w sądzie gospodarczym. Burmistrz Finster nie chciał bowiem wypłacić pracownikom premii. Teraz musi dodać jeszcze odsetki!
- 08.12.2007 01:54 (aktualizacja 23.08.2023 01:46)
Napisz komentarz
Komentarze