Pani Helena z dumą pokazuje książkę ze swoimi wspomnieniami i rodzinnymi zdjęciami, którą napisał jej wnuk.
Żyły zabory, potem dwie wojny, komunizm, Solidarność, a teraz Unia Europejska – mówi Helena Pluta o swoim życiu. Pani Helena urodziła się w 1907 r. i wszystko dokładnie pamięta.
Rodzina z okolic
Mama pani Heleny pochodzi z Łęga, ojciec z Czarnej Wody. Po ślubie rodzice jubilatki trafili do Głogowa. Po kilku latach za zaoszczędzone pieniądze kupili 100 morgów ziemi i wrócili w rodzinne strony. Po kilku latach osiedlili się już na stałe w Nowych Prusach.
Ciężka praca ludzi wzmacnia
Pani Helena wspomina, że zawsze ciężko pracowała. W restauracjach, w kuchni, na dworcu w Kościerzynie. W 1937 r. wyszła za mąż. – Potem przyszła wojna. Mąż był ułanem – pokazuje zdjęcie w książce. Po wojnie małżeństwo zamieszkało w Czaplinku. Mąż pani Heleny pracował przy budowie dróg. W 1952 r. wrócili na rodzinne włości do Nowych Prus. – Tu nie było lekko, była ciężka praca. Nie to co teraz. Trzeba było całe pole kartofli ręcznie, na kolanach kopać – mówi Helena Pluta.
Kartofle oskrobie
Po Helenie Plucie nie widać, że dożyła już tak zacnego wieku. Prowadzi swobodną rozmowę. Podczas niej popija kawę z cukrem. Codziennie zresztą nie zapomina o filiżance małej czarnej. Cały czas sporo czyta. Szczególnie gazety i książki historyczne. Zresztą sama jest bohaterką jednej. Jej wnuk, profesor Cezary Obracht-Prondzynski nagrał wspomnienia babci i na ich podstawie napisał książkę, w której znalazło się sporo zdjęć pani Heleny, a nawet jej przodków.
Jubilatka jest bardzo ciekawa nowinek technicznych. Telewizja już ją nudzi, ale podobają się jej telefony komórkowe. Drobnych domowych prac też nie unika. Chętnie obierze kartofle i wyłuska fasolę.
Najważniejszy różaniec
Jedyną rzeczą, która zawsze towarzyszy pani Helenie, jest różaniec. Z chęcią odmawia kolejne dziesiątki. A jaki jest jej sposób na tak długie życie? – Nie można się denerwować, trzeba się modlić i dziękować Bogu. Ja mam tu dobrze u mojej wnuczki, która o mnie dba – mówi stulatka.
Duża rodzina
Pani Helena ma czwórkę dzieci. Najstarsza Teresa jest nauczycielką, Józef jest stolarzem i mieszka w Krzyżu, Zbigniew mieszka w Chojnicach, był dyrektorem szkoły w Pawłowie, a najmłodsza córka Urszula mieszka po sąsiedzku w Nowych Prusach. Pani Helena ma też dziesięcioro wnucząt, 21 prawnucząt i dwójkę praprawnucząt.
Reklama
Sto lat i wszystko pamięta
POWIAT CHOJNICKI. Helena Pluta w zeszłym tygodniu obchodziła swoje setne urodziny. Mieszkanka Nowych Prus jest pogodna i wesoła. Ma dziesięcioro wnucząt, 21 prawnucząt i dwójkę praprawnucząt. Mówi, że ciężka praca ludzi wzmacnia. A najważniejszy jest różaniec.
- 08.12.2007 01:57 (aktualizacja 23.08.2023 01:46)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze