W poniedziałkowy poranek, o 6.00 z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego rozpoczęły się w Gdyni główne uroczystości upamiętniające tragiczne Wydarzenia Grudnia 70 organizowane przez NSZZ "Solidarność".
Masakra robotników Wybrzeża
37 lat temu zginęły od kul wystrzelonych do bezbronnych robotników oraz protestujących ludzi 44 osoby, rannych było ponad tysiąc. Służby milicyjne na rozkaz swoich mocodawców reżimu komunistycznego strzelali z ostrej amunicji do protestujących przeciwko podwyżce cen artykułów spożywczych robotników na Wybrzeżu.
W Gdańsku 16 grudnia odbył się tradycyjne już Apele poległych. W Gdyni uroczystości rozpoczęły się 17 grudnia, o godz. 6.00 - o tej właśnie godzinie 37 lat władza komunistyczna przy pomocy uzbrojonych jednostek militarnych dokonała na robotnikach masakry, zastrzelono z ostrej amunicji niewinnych ludzi podążających z kolejki SKM do pracy w stoczni oraz porcie.
"Solidarność" pamięta i domaga się ukarania zbrodniarzy
W Apelu poległych w Gdyni na zaproszenie NSZZ „Solidarność” przybył prezydent Lech Kaczyński. W poniedziałek o godz. 6.00 – dokładnie w godzinę masakry niedaleko przystanku SKM w Gdyni Stocznia, przy Pomniku Ofiar Grudnia (nieopodal Stoczni Gdynia) tradycyjnie odbył się Apelu poległych. Prezydent Kaczyński był obecny w tym miejscu w ub. roku i teraz także przybył w poniedziałkowy ranek.
Zaplanowano także wizytę gości w Stoczni Gdynia, gdzie goszczono delegacje „Solidarności” z całego kraju przybyłe ze sztandarami na Apel. Jednakże prezydent Kaczyński z uwagi na umówione w Warszawie spotkanie z delegacją zagraniczną nie mógł dłużej zatrzymać się w Gdyni.
Na poranny Apel przybyły delegacje związkowców z całego kraju na czele z przewodniczącym Januszem Śniadkiem. Wieńce i kwiaty złożyli przedstawiciele władz samorządowych, na czele z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem, ugrupowań politycznych i przedsiębiorstw pomorskich. Obecni byli posłowie: Maciej Płażyński, Tadeusz Aziewicz, Jacek Kurski, Zbigniew Kozak.
W imieniu "Solidarności" przemówił przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "S" w Stoczni Gdynia, Dariusz Adamski, który podkreślił, że "Solidarność" pamięta o ofiarach i domaga się ukarania zbrodniarzy.
Świadomy mord w Grudniu '70
Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że Gdynia była 37 lat temu miejscem świadomego mordu, który po dzień dzisiejszy nie został rozliczony. Przypomniał, że po tragicznych wydarzeniach Grudnia 1970 doszło w kraju do zmian, nie tylko ekipy rządzącej, ale również świadomości społecznej. Był to czas, kiedy zaczęła się kształtować opozycja domagająca się zmian ekonomicznych w kraju, ale również "przywrócenia godności". Efektem tych wydarzeń był Sierpień 1980.
Ludzie, którzy zginęli tutaj, niedaleko stoczni, zwanej wtedy Stocznią Komuny Paryskiej, zginęli dlatego, że w grudniu 1970 r. ośmielili się upomnieć o swoje prawa, o prawa wtedy przede wszystkim o charakterze ekonomicznym, ale także o elementarne prawa do godności, o elementarne prawo do poszanowania pracownika, o elementarne prawo do tego, aby państwo nie narzucało z góry i przez zaskoczenie obywatelom coraz to nowych rozwiązań - powiedział prezydent.
Prezydent Kaczyński powiedział, że na początku lat 90. zawarto pewne polityczne sojusze, które spowodowały, że nie zostali rozliczeni winni za masakrę trójmiejskich robotników. Dopiero w ostatnim okresie skazano winnych pacyfikacji kopalni Wujek. Prezydent wyraził nadzieję, że ten proces rozliczania za zbrodnie komunistyczne będzie kontynuowany.
Prezydent podkreślił, że naród chce pamięci i chce, aby pojęcie patriotyzmu i solidarności miało swoje znaczenie. Dlatego istnieje potrzeba rozliczenia przeszłości, oraz zachowania pamięci o ofiarach i osobach walczących.
Pod pomnikiem Ofiar Grudnia 1970
Po południu o godz. 16.30 w kościele NSPJ w Gdyni przy ul. Armii Krajowej abp Tadeusz Gocłowski będzie koncelebrował mszę świętą w intencji pomordowanych stoczniowców. Następnie jej uczestnicy przejdą pod Pomnik Ofiar Grudnia 1970 przy Urzędzie Miasta Gdyni.
Napisz komentarz
Komentarze